Stefan Horngacher odmienił polskie skoki. Za czasów Łukasza Kruczka Biało-Czerwoni nieśmiało wkroczyli na salony. Gdy jednak kadrę objął Austriak, to po prostu wyważyli drzwi do tych salonów i wśród elity poczuli się jak u siebie. Polacy zaczęli wygrywać konkursy drużynowe, zmagania indywidualne i wyznaczali sprzętowe trendy na świecie.
Za tym wszystkim stał przede wszystkim Horngacher, trener perfekcjonista. Było jednak pewne, że niedługo na tak świetnego szkoleniowca sidła zastawią inne, bogatsze reprezentacje. Padło na Niemcy. Gdy nasi zachodni sąsiedzi mieli już pewność, że Werner Schuster kończy pracę z ich kadrą, zaczęli namawiać Stefana Horngachera. Są bardzo blisko przekonania Austriaka, żeby objął ich reprezentację.
Wtedy polscy skoczkowie zostaną bez trenera. Wybitnych szkoleniowców na rynku jest mało. Wolny będzie Schuster, ale bardzo trudno będzie przekonać go do kolejnej ciężkiej pracy. Austriak chciałby odpocząć psychicznie po 12 latach prowadzenia niemieckiej kadry i więcej czasu spędzać z rodziną. Mika Kojonkoski zaangażował się w projekt szkolenia chińskich skoczków. Na pewno nie narzeka na finanse i jest mało prawdopodobne, żeby wybrał polską ofertę, gdyby takowa w ogóle pojawiła się.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz trenerem reprezentacji Polski? Tego chcą kibice!
Ale po co właściwie szukać za granicą? U siebie mamy osobę, która moim zdaniem odnalazłaby się w roli trenera Polaków znakomicie. Mowa oczywiście o Adamie Małyszu. Obecny dyrektor PZN do spraw skoków i kombinacji przyznawał już nie raz, że nie widzi się jako szkoleniowiec. Jeśli jednak Stefan Horngacher nie przedłuży z polską federacją kontraktu, to Apoloniusz Tajner powinien usiąść do stołu i przekonać czterokrotnego medalistę olimpijskiego do przejęcia reprezentacji Polski.
Czytaj także: Szymon Łożyński: Stefan Horngacher już nie jest nieomylny
Dlaczego? Tak jak już pisałem, zagranicznego szkoleniowca, o uznanej marce, będzie bardzo trudno sprowadzić do Polski. Tymczasem Maciej Maciusiak czy Grzegorz Sobczyk, którzy będą na pewno rozważani jako kandydaci do zastąpienia Austriaka, mogą nie mieć na tyle mocnego autorytetu, by przekonać polskich skoczków do swoich racji. Małysz jest przecież jednym z najwybitniejszych skoczków w historii dyscypliny. Trudno zatem o większy autorytet, zwłaszcza dla młodych zawodników.
Konkursy podczas tegorocznych mistrzostw w Innsbrucku pokazały dobitnie, że polskie skoki pomału potrzebują zmiany pokoleniowej. Trzeba będzie odważniej wprowadzać do Pucharu Świata młodych skoczków, takich jak Paweł Wąsek, Tomasz Pilch, czy Bartosz Czyż. Wtedy będą potrzebowali właśnie trenera, który będzie dla nich inspiracją i świetnym motywatorem. Trudno w tym aspekcie o lepszą osobę niż Adam Małysz. Jego wyniki mówią same za siebie.
Ktoś powie, że brakuje czterokrotnemu mistrzowi świata doświadczenia. Można z tym jednak polemizować. Po pierwsze przez trzy lata współpracy ze Stefanem Horngacherem Adam Małysz poznał metody pracy Austriaka. Po drugie Stephan Antiga w 2014 roku udowodnił, że jako trenerski żółtodziób, zaraz po zakończeniu kariery zawodniczej, można osiągnąć wielki sukces trenerski. Przecież Francuz poprowadził polskich siatkarzy do tytułu mistrzów świata.
Czytaj także: decyzję Stefana Horngachera mamy poznać przed konkursem MŚ na skoczni normalnej
Sam Adam Małysz być może nie chce podjąć się pracy jako trener, ponieważ może obawiać się reakcji opinii publicznej, gdyby w pierwszych sezonach pracy efekty nie były idealne. Wówczas uwielbiany przez polskich kibiców były skoczek, mógłby narazić się na krytykę. Dlatego warto, aby prezes Apoloniusz Tajner, gdyby doszło do rozmów o przejęciu kadry przez Adama Małysza, dał swojemu byłemu podopiecznemu publiczny kredyt zaufania na kilka lat.
U kibiców na razie taki kredyt Adam Małysz ma. Gdy w ankiecie zapytaliśmy państwa, kto powinien przejąc kadrę po Stefanie Horngacherze, najwięcej osób opowiedziało się za Wernerem Schusterem i właśnie za Adamem Małyszem. Sprowadzenie Austriaka jest mało realne, dlatego mam apel do PZN. Jeśli Austriak nie przedłuży kontraktu z polską federacją, spróbujmy przekonać Adama Małysza. To naprawdę może się udać.
Szymon Łożyński
Pierwsza kadra nie ma pelnej na dobrym poziomie obsady!
O zapleczu zarowno Czytaj całość
Wiadomo o tym od dawna, od kiedy zakończył karierę. Widział siebie w zupełnie innej dziedzinie sportu. Do skoków wrócił jak Czytaj całość