[tag=6568]
Matti Nykaenen[/tag] został pochowany w jego rodzinnym mieście, Jyvaeskyli. Choć pogrzeb, zgodnie z wolą rodziny, nie miał charakteru państwowego (jednak państwo sfinansowało ceremonię), legendę fińskich skoków pożegnały tłumy.
Oprócz bliskich i przyjaciół, Nykaenenowi podczas jego ostatniej drogi towarzyszyli kibice oraz znane osobistości ze świata sportu, w tym m.in. Jens Weissflog, Janne Ahonen i Juha Mieto. - Takie dni są bardzo smutne. Nikt przecież nie oczekuje, że ktokolwiek umrze tak młodo - powiedział Weissflog gazecie "Iltalehti".
Zobacz także: Żona Matti Nykaenena opowiada o szczegółach jego śmierci. "Policja wręczyła mi jego wisiorek"
Trasa procesji wiodła m.in. przez skocznie w kompleksie Laajavuori, z których jedna nosi imię Nykaenen.
Nykaenen spoczął w rodzinnym grobie, obok swojego ojca. Wbrew wcześniejszym informacjom fińskich mediów, jego ciało nie zostało skremowane.
Fin zmarł nagle, w swoim domu w Joutseno, w nocy z 3 na 4 lutego, w wieku 55 lat. Kilka dni przed śmiercią zagrał jeszcze koncert w Helsinkach. Sprawiał wrażenie, że czuje się dobrze, ale swojemu przyjacielowi skarżył się na złe samopoczucie. Chorował na cukrzycę.
Zobacz także: Łukasz Kuczera: Ciemniejsza strona skoków. Śmierć Nykaenena powinna dać do myślenia (komentarz)
Nykaenen był legendą skoków narciarskich. Karierę rozpoczął na początku 1981 roku, a zakończył ją jedenaście lat później. Zdobył wiele medali na igrzyskach olimpijskich oraz mistrzostwach świata. Czterokrotnie wygrał Puchar Świata i dwukrotnie Turniej Czterech Skoczni.