[tag=29367]
Robert Johansson[/tag] wykorzystał sprzyjające warunki i wiejący wiatr pod narty, który poniósł go na odległość 144 metrów. Norweg poprawił tym samym dotychczasowy rekord skoczni, należący do Andreasa Koflera, o trzy metry.
- Gdy oglądałem ten skok na naszym telewizorze miałem tylko nadzieję i modliłem się, by Robert wylądował i nic sobie nie zrobił, bo to dość płaska skocznia. 144 metry to niesamowita odległość - stwierdza Alexander Stoeckl, trener norweskich skoczków, w rozmowie z TVP.
ZOBACZ: Raw Air 2019. Polscy skoczkowie nie porozmawiali z dziennikarzami. Byli zdenerwowani
Sam konkurs został zakończony przez jury po pierwszej serii. Decyzja została podjęta z uwagi na rządzący na Holmenkollbakken (HS134) wiatr. - Jury miało do podjęcia trudną decyzję. Uważam jednak, że nie popełniło błędu kończąc konkurs po pierwszej serii - ocenia Stoeckl.
ZOBACZ WIDEO Zwycięzcy i przegrani MŚ w Seefeld według Svena Hannawalda
Z decyzji jury niewątpliwie cieszą się Norwegowie, którzy po fenomenalnym skoku Johanssona wygrali konkurs drużynowy w Oslo. - Na pewno dopisało nam szczęście, bo konkurs odbywał się w bardzo wymagających warunkach. Z drugiej strony nasi skoczkowie dobrze radzą sobie w trudnych warunkach, są dobrymi lotnikami - zauważa Stoeckl.
ZOBACZ: Raw Air 2019: Robert Johansson najlepszy indywidualnie, Kamil Stoch w trzeciej dziesiątce
W Raw Air 2019, jeśli pogoda pozwoli, pozostało jeszcze do rozegrania 13 serii, w tym 4 konkursy indywidualne, jedne zawody drużynowe i trzy serie kwalifikacyjne. W niedzielę odbędą się zawody indywidualne.