- Polscy skoczkowie niestety nie zatrzymali się w strefie dla dziennikarzy i nie udzielili żadnego wywiadu - usłyszeliśmy w TVP tuż po konkursie drużynowym w ramach trwającego Raw Air. - Dziennikarze będą musieli próbować swoich sił wieczorem, w hotelu, gdzie przebywają Biało-Czerwoni.
Przypomnijmy, że sobotni konkurs był bardzo loteryjny (więcej szczegółów TUTAJ >>). Wiatr był tak mocny i nieprzewidywalny, że zawody można było spokojnie odwołać. A tak... Doszło do bardzo groźnie wyglądającego upadku Stephana Leyhe. Wiatr przeszkodził także Kamilowi Stochowi, który oddając ostatni skok I serii (jak się później okazało jedynej) wylądował zaledwie na 112. metrze. Tym samym Biało-Czerwoni spadli z pierwszej na czwartą pozycję. Poza podium. Obok Stocha w polskim zespole wystąpili: Piotr Żyła, Jakub Wolny oraz Dawid Kubacki.
Co prawda po skoku Stocha polscy szkoleniowcy (ze Stefanem Horngacherem na czele) uśmiechali się, ale to był śmiech przez łzy. Lider polskiej kadry błyskawicznie odpiął narty i udał się ku wyjściu. Widać było, że jest bardzo zdenerwowany.
Sytuację łagodził komentator TVP - Przemysław Babiarz. - Nie dziwmy się, przecież nasi zawodnicy z pewnością przeżywają taką sytuację - mówił. - Przyjmijmy porażkę na spokojnie, chłodno przeanalizujmy sytuację, przecież warunki były bardzo loteryjne.
Kolejny konkurs w ramach Raw Air odbędzie się już w niedzielę, 10 marca. Tym razem na Holmenkollbakken przeprowadzona zostanie rywalizacja indywidualna. Prognozy pogody - jak na razie - są pozytywne. Powinniśmy obejrzeć konkurs, w którym wszyscy skoczkowie będą mieli takie same, dobre, warunki.
ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald: Jeśli Horngacher odejdzie, zostawi następcy prezent