Robili co mogli, ale nic nie pomogło. Forma Macieja Kota rysą na idealnym wizerunku pracy Stefana Horngachera

Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Maciej Kot
Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Maciej Kot

Gdyby Stefan Horngacher miał wymienić największe swoje niepowodzenie w kadrze, być może wskazałby na słabą formę Macieja Kota w sezonie 2018/2019. Austriak chciał przywrócić blask utalentowanemu 27-latkowi, ale w tym sezonie nic z tego nie wyszło.

Od 2007 roku, gdy Maciej Kot zadebiutował w Pucharze Świata, w Polsce często pojawiały się komentarze, że zakopiańczyk jest bardzo utalentowanym skoczkiem i prędzej czy później zacznie wygrywać pucharowe konkursy. Zachwycony umiejętnościami skoczka był między innymi Hannu Lepistoe, który umożliwił Maciejowi Kotowi w wieku 15 lat start w drużynowym konkursie Pucharu Świata w Lahti.

Przez wiele lat późniejszy medalista mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich nie potrafił jednak pokazać pełni swojego potencjału. Wszystko zmieniło się, gdy w 2016 roku polską kadrę objął Stefan Horngacher. Zakopiańczyk szybko znalazł nić porozumienia z Austriakiem i już po kilku miesiącach wspólnej pracy było widać jej efekty.

Kot znakomicie skakał w Letnim Grand Prix 2016. Wystartował w 6 konkursach, wygrał 5 i pewnie triumfował w klasyfikacji generalnej cyklu. Swoją bardzo wysoką formę z lata potrafił przenieść na sezon zimowy 2016/2017. W Lillehammer pierwszy raz w karierze stanął na podium indywidualnego konkursu Pucharu Świata (2. miejsce). Kilka tygodni później cieszył się także z pierwszych pucharowych zwycięstw (Sapporo i Pjongczang). Znakomity sezon zwieńczył drużynowym mistrzostwem świata w Lahti i 5. miejscem w klasyfikacji generalnej PŚ.

ZOBACZ WIDEO Zwycięzcy i przegrani MŚ w Seefeld według Svena Hannawalda

Gdy wydawało się, że kolejne lata będą w wykonaniu Macieja Kota jeszcze lepsze, jego kariera nagle przybrała równie pochyłą. Sezon 2017/2018 nie był jeszcze tak zły. Co prawda syn Rafała Kota nie stawał już na podium indywidualnych konkursów Pucharu Świata, ale nadal często był w szerokiej czołówce, a na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu wywalczył z kolegami brązowy medal w rywalizacji drużynowej.

Czytaj także: Ronny Hornschuh - niedawno nieznany, a teraz pierwszy kandydat do zastąpienia Stefana Horngachera

Z prawdziwym kryzysem formy Maciej Kot zaczął zmagać się od początku sezonu 2018/2019. Zaczęło się od przeciętnego 29. miejsca w Wiśle, a później było już tylko gorzej. Apogeum kryzysu przypadło na 67. Turniej Czterech Skoczni, w którym dwukrotny triumfator konkursów Pucharu Świata aż trzykrotnie nie przebrnął kwalifikacji. Później było nieco lepiej, ale trudno uznawać za sukces 24. miejsce w Predazzo czy 21. lokatę w Sapporo, zwłaszcza u tak ambitnego skoczka jak Maciej Kot.

27-latek wraz ze Stefanem Horngacherem robili co mogli, żeby wrócić na właściwe tory. Z kadry dobiegały głosy, że Austriak odbudowę dyspozycji Macieja Kota traktował jako największe wyzwanie trenerskie. Jeśli tak, to nie podołał mu. Najpierw 49-letni szkoleniowiec przekonywał, że jego podopieczny odbuduje formę startami w PŚ, potem zdecydował się jednak wycofać Polaka z lotów narciarskich w Oberstdorfie, by w tym czasie spokojnie potrenował w kraju.

Nie przyniosło to jednak efektu. Wreszcie Horngacher zabrał swojego ambitnego podopiecznego na rozmowę i przekazał mu, że podczas MŚ w Innsbrucku i Seefeld mógłby pełnić rolę tylko rezerwowego. Dlatego obaj uznali, że lepiej będzie jeśli Kot w ogóle nie pojedzie na najważniejsze zawody sezonu.

- Ten sezon nie wyszedł mi być może dlatego, że wraz ze szkoleniowcem mamy podobne charaktery. Jestem perfekcjonistą z dużymi ambicjami, tak samo jak Stefan. Razem ustaliliśmy plan, który miał zrobić ze mnie najlepszego zawodnika na świecie i być może troszkę przesadziliśmy. Po prostu nadmierna ambicja zaprowadziła nas trochę w kozi róg - szczerze przyznał Maciej Kot.

27-latek, mimo że stracił większą część sezonu, nie poddaje się. Ciężko pracuje na treningach, bo chciałby jeszcze - najprawdopodobniej na koniec pracy Stefana Horngachera w Polsce - pokazać się z dobrej strony w 2. części Raw Air 2019 albo w finale sezonu w Planicy.

- Obecnie syn pracuje w celu pozytywnego zakończenia bieżącego sezonu. Jeśli któryś z zawodników reprezentacji Polski mocno odstawałby poziomem, to wówczas jest opcja, że Maciek zastąpi go w drugiej części Raw Air. Jeśli nie, to wystartuje w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem (16-17 marca - przyp. red). Jest także plan, żeby Maciej Kot pojechał z kadrą na finał Pucharu Świata w Planicy - zdradził Rafał Kot.

- Na razie syn spokojnie trenuje w Zakopanem. W piątkowym treningu po jednym ze skoków Maciek wylądował prawie na płaskim i jak sam przyznał, był to jeden z jego najlepszych skoków w ostatnim czasie - dodał były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków.

Czytaj także: Stefan Horngacher ujawnił, jak przebiegają rozmowy ws kontraktu z niemiecką federacją

Nie zmienia to jednak faktu, że kończący się sezon 2018/2019 Maciej Kot wyobrażał sobie zupełnie inaczej. W polskiej kadrze miał odgrywać czołowe role. Tymczasem nie był w stanie wyeliminować na tyle swoich błędów w skokach, by pojechać na mistrzostwa świata, najważniejsze zawody sezonu. Mocne jego zakończenie w Planicy pozwoliłoby jednak uwierzyć Maciejowi Kotowi, że w kolejnych latach znów może być czołowym skoczkiem na świecie, nawet pracując już z innym trenerem niż Stefan Horngacher.

- Gdybym miał oddać w tym sezonie już tylko jeden dobry skok w Pucharze Świata, np. w finałowym konkursie w Planicy, to i tak warto pracować. Na pewno praca nie pójdzie na marne, bo już teraz wykonuje ją także pod kątem kolejnego sezonu - stwierdził Maciej Kot.

Komentarze (10)
avatar
Polta
12.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Ireneusz Cichy
11.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie rozpaczajcie. Nie przeceniajcie roli trenera. Kot to dowód Na to, że trener to minimalny procent sukcesu sportowca przykłady można mnożyć. Zacznijmy od skoków. Był Małysz, zmieniali się tre Czytaj całość
avatar
yes
11.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Forma Macieja Kota rysą na idealnym wizerunku" - trzeba dać Kotowi spokój! 
avatar
Dany_mma
11.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żenada zamiast doceniać pracę którą wykonał i co osiągnął z chłopakami oczywiście jest typowe zachowanie Polaczkow i szukanie dziury w całym. Zobaczymy jak odejdzie do Niemiec a ci będą nas lal Czytaj całość
avatar
Akairis
11.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czekamy na kolejne fotki z wakacji p. Kota :)