Raw Air 2019: Upubliczniono film z upadku Stjernena. Skoczek wcześniej nie chciał go oglądać

Twitter / twitter.com/Norskijump / Na zdjęciu: upadający Stjernen podczas serii próbnej w Lahti
Twitter / twitter.com/Norskijump / Na zdjęciu: upadający Stjernen podczas serii próbnej w Lahti

Norwegowie postanowili upublicznić nagranie z koszmarnie wyglądającego upadku Andresa Stjernena. W jego wyniku skoczek chce zakończyć karierę jeszcze wcześniej niż zapowiadał.

Podczas lutowego Pucharu Świata w Lahti Andreas Stjernen zaliczył bardzo groźnie wyglądający upadek. W serii próbnej przed konkursem drużynowym, tuż po wybiciu, runął z dużym impetem na zeskok. Nagranie z tej próby, na własne potrzeby, miała jedynie norweska federacja, która dopiero teraz je upubliczniła.

Okazuje się, że sam skoczek długo nie chciał oglądać skoku. - Nie pokazywaliśmy mu tak długo, jak nie chciał tego oglądać - przyznał trener Alexander Stoeckl. Później Stjernen zmienił zdanie i zezwolił na opublikowanie upadku także w mediach społecznościowych norweskiej federacji. - Dziś pod względem psychicznym jest już dobrze - zapewnił.

Upadek Stjernena w Lahti:

- To nie był daleki skok. Było trochę wietrznie, nastąpił nacisk na jedną nartę i poleciałem do przodu. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego - wspomina 30-latek, który tuż po upadku niepotrzebnie wystąpił w konkursie drużynowym. Jeszcze oszołomiony Stjernen zanotował bardzo słaby skok, przez co Norwegowie nie zakwalifikowali się do drugiej serii.

ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald: Gdyby w Seefeld wygrał Niemiec, nie wiedziałbym, czy mam się cieszyć, śmiać, czy płakać

Niedawno 30-latek poinformował o zakończeniu kariery po zawodach Raw Air, jeszcze przed konkursami w Planicy. Skoczek już wcześniej zapowiadał pożegnanie się ze skokami po trwającym sezonie, ale po dramatycznym upadku zrezygnował z prób na słoweńskim mamucie.

Czytaj teżAleksandr Stoeckl tracił nadzieję na poprawę formy Norwegów. "Nie mieliśmy już pomysłu"

Tymczasem okazuje się, że Stjernen może nie dokończyć nawet Raw Air i zabraknie go na konkursach na ostatniej, również mamuciej, skoczni w Vikersund. - Może to wyglądać, jakbym chciał zakończyć karierę najszybciej jak to możliwe. Będę skakał na skoczni Granasen (w Trondheim - przyp. red.), a w związku z tym jak skaczę teraz, nie ma sensu brać mnie do Vikersund. Są inni norwescy skoczkowie, którzy powinni tam być. Granasen może być perfekcyjnym zakończeniem i myślę, że mogę tam zaskoczyć dobrym rezultatem - dodał.

Stjernen słabo rozpoczął Raw Air. W indywidualnym konkursie w Oslo był 41., a w klasyfikacji generalnej zajmuje dopiero 37. lokatę. 30-latek jest aktualnym drużynowym mistrzem olimpijskim z Pjongczangu. W 2018 roku wraz z kolegami wywalczył również złoty medal w rywalizacji zespołowej na mistrzostwach świata w lotach w Oberstdorfie. W ostatnich mistrzostwach świata w Seefeld był w norweskiej drużynie mieszanej, która na normalnej skoczni wywalczyła brązowy medal.

Czytaj teżDawid Góra: z całym szacunkiem, panie Stefanie, tak się nie robi

30-latek najlepiej radził sobie na skoczniach mamucich. To właśnie na takim obiekcie w austriackim Bad Mitterndorf wygrał swój jedyny konkurs Pucharu Świata w karierze.

Źródło artykułu: