- U nas taką nowością, bardzo odważną, jest wprowadzenie nowych butów skokowych, produkowanych przez polską firmę. W końcówce letniego sezonu, bardzo udanej dla polskich skoczków, nasi reprezentanci skakali już w tych nowych butach. Wyjątkiem był Dawid Kubacki, który jeszcze skakał w starych. Jak można było jednak spodziewać się, to wywołało zamieszanie u rywali, bo jesteśmy podglądani - podkreślił Rafał Kot dla WP SportoweFakty.
Tym samym nowinka technologiczna, o której w rozmowie z Dawidem Górą dla naszego portalu więcej powiedział Adam Małysz, już spełniła jeden z celów. Oczywiście najważniejsze, żeby polscy skoczkowie czuli się w nich komfortowo i skakali przynajmniej o metr dalej dzięki nim. Ważny jest jednak także aspekt psychologiczny. Rywale Biało-Czerwonych, na niecałe dwa miesiące przed inauguracją sezonu, zobaczyli u naszych skoczków coś nowego, coś czego oni nie mają. To wprowadzi w ich szeregi zamieszanie, które może przełożyć się także na wyniki w pierwszej części Pucharu Świata 2019/2020.
Nowe buty nie są jednak jedyną nowinką w polskiej kadrze za kadencji Michala Doleżala, który po poprzednim sezonie zastąpił Stefana Horngachera (prowadzi niemieckich skoczków). - Ważne jest także korzystanie z tunelu aerodynamicznego. W tym roku Polacy byli już w nim dwukrotnie. To pomaga wprowadzać zmiany w technice, locie skoczków i ułożeniu się na najeździe - powiedział Rafał Kot.
[b]ZOBACZ WIDEO Duże zmiany w polskiej kadrze skoczków! Rafał Kot mówi o nowościach sprzętowych i Kamilu Stochu
[/b]
- Widać, że Michal Doleżal chce iść do przodu. Nie jest to łatwe, ponieważ przepisy w skokach są tak zawężone, że nie ma dużego pola manewru. Można jednak popracować nad niuansami (np. nowe buty - przyp. red.), które zimą mogą działać na korzyść danego kraju czy zawodników - dodał rozmówca WP SportoweFakty.
Od początku pracy Czecha w roli pierwszego szkoleniowca głównej kadry, bardzo dobrze wygląda współpraca reprezentacji A z zapleczem, prowadzonym przez Macieja Maciusiaka. To daje efekty, ponieważ klasyfikację generalną Letniego Pucharu Kontynentalnego wygrał Klemens Murańka, a w Letnim Grand Prix z dobrej strony pokazali się Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Andrzej Stękała czy właśnie również Murańka.
- Teraz współpraca jest bardzo ścisła i, co najważniejsze, najlepsi zawodnicy od Macieja Maciusiaka dostają szansę startu z zawodnikami z głównej kadry w zawodach najwyższej rangi. Myślę, że w sezonie zimowym też tak to będzie wyglądało, tym bardziej, że w pierwszej części Pucharu Świata do kwalifikacji będziemy mogli wystawić aż siedmiu skoczków - podkreślił były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków.
Za kadencji Stefana Horngachera współpraca z kadrą A i B nie była aż tak dobra. Przede wszystkim Austriak rzadziej dawał szansę skoczkom z zaplecza. A gdy już ją dostali, to w nie najlepszym momencie. - Stefan trzymał się swojego składu kadry. Zawodnicy z kadry B, którzy już wtedy potrafili dobrze skakać, nie dostawali za dużo szans. Ewentualnie wysyłano ich na Turniej Czterech Skoczni, np. Tomasza Pilcha czy Aleksandra Zniszczoła, ale to nie była dla nich komfortowa sytuacja, ponieważ jechali na wyczerpujące zawody i nie kończyło się to dla nich dobrze - zwrócił uwagę Rafał Kot.
Letnie Grand Prix 2019 wygrał Dawid Kubacki. Bardzo dobrze skakali również Piotr Żyła i Jakub Wolny. Zdecydowanie lepiej wygląda także forma Macieja Kota, który w sezonie 2018/2019 przeżywał jeden z największych kryzysów formy w całej swojej zawodowej karierze. - Maciek poczynił bardzo duży postęp u Michala Doleżala. Zaczął skakać przyzwoicie i co najważniejsze powtarzalnie. Jest pełen nadziei przed sezonem zimowym - zapewnił Rafał Kot.
- Możemy być spokojni przed nowym sezonem, ale na pewno kadra nie może przespać tego okresu, który przed nią (ostatnia część przygotowań do zimy - przyp. red.). Nie może popaść w samozachwyt. Bardzo ważne będzie teraz przejście z igielitu na skakanie na śnieg - dodał na koniec rozmówca WP SportoweFakty.
Początek Pucharu Świata już w sobotę 23 listopada w Wiśle. Tego dnia na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza zostanie rozegrany konkurs drużynowy.