Pamiętna "Małyszomania" rozpoczęła się w Polsce na przełomie 2000 i 2001 roku. Polskiemu skoczkowi zdarzało się stawać na podium Pucharu Świata w latach 1996-1997, ale prawdziwe szaleństwo na jego punkcie wybuchło 19 lat temu po Turnieju Czterech Skoczni.
Po dwóch niemieckich konkursach Adam Małysz niespodziewanie zajmował drugie miejsce. Na austriackich obiektach w Innsbrucku i Bischofshofen dosłownie znokautował rywali i został pierwszym polskim triumfatorem TCS.
Do domu wracał w załadowanym Volkswagenie Passacie z innymi polskimi skoczkami po 7-godzinnej całonocnej podróży. Cenne nagrody za zwycięstwo miał schowane w bagażniku. Główna nagroda, Audi A4 Quattro, miała zostać sprowadzona dopiero w późniejszym terminie.
Zobacz materiał z archiwum TVP:
Przyjazd Passatem, bez rzeszy czekających fanów – w taki sposób Adam Małysz wrócił do domu po triumfie w TCS w 2001 roku Czy w 68. edycji będziemy mieli polskiego zwycięzcę turnieju #RetroTVP #skijumpingfamily #skokitvp #4hills pic.twitter.com/GGz6dBp6o1
— TVP Sport (@sport_tvppl) December 28, 2019
Małysz mieszkał jeszcze wtedy w domu rodziców swojej żony - Izabeli. Żona i córka myślały, że skoczek przyjedzie za dnia i w momencie jego przyjazdu spały. Obudził się wujek, który triumfatora wniósł do domu na rękach. Na materiale widać też, jak teściowa skoczka wyciągała przed dom własnoręcznie zrobiony transparent na powitanie mistrza.
- Czuję się w tej chwili fatalnie, bo jestem po zawodach i podróży. Nic nie jadłem i jestem bardzo zmęczony - mówił wyraźnie zaskoczony obecnością ekipy telewizyjnej Małysz.
Po wygranej w Turnieju Czterech Skoczni Małysz poszedł za ciosem. W tym samym roku został mistrzem i wicemistrzem świata w Lahti, a także zgarnął swoją pierwszą Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata.
Zobacz też:
Mariusz Pudzianowski wrzucił zabawną przeróbkę na Turniej Czterech Skoczni. "Czarny koń polskiej ekipy"
Skoki narciarskie. 68. TCS w Oberstdorfie: znamy rywali Biało-Czerwonych w pierwszej serii. Będzie polski pojedynek
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner skomentował rezygnację skoczka z dalszej kariery