"Pompowanie balonika" to w polskim sporcie czynność już legendarna, wręcz obowiązkowa przed ważnymi imprezami, w których nasi sportowcy mają realne szanse na sukces. Teraz Kubacki przystępuje do ostatniego konkursu 68. Turnieju Czterech Skoczni jako lider cyklu, więc balon napompować po prostu trzeba.
W mediach można przeczytać mnóstwo artykułów wymieniających powody, dla których to właśnie Kubacki wygra w poniedziałek turniej i podkreślających, jak wspaniałą okazję na sukces ma 29-letni skoczek Wisły Zakopane.
A że pompowane w ten sposób balony lubią pękać w najgorszym możliwym momencie, ekipa TVP Sport z tym nadmuchanym dla Kubackiego zapobiegliwie postanowiła uporać się wcześniej.
- Życzę ci, żeby nie było nadmuchanego balona oczekiwań. Albo wiesz co, może rozprawimy się z tym balonem już dzisiaj - zwrócił się do lidera TCS reporter TVP Sebastian Parfjanowicz po kwalifikacjach w Bischofshofen. Następnie wyciągnął balonik i poprosił skoczka o jego przebicie.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Apoloniusz Tajner zaskoczony formą Dawida Kubackiego. "Bardziej liczyłem na Kamila Stocha"
- Wy dmuchacie, to wy przebijajcie - powiedział z uśmiechem Kubacki. Po otrzymaniu od Parfjanowicza bliżej niezidentyfikowanego ostrego narzędzia przebił jednak balon, po czym pożegnał się z ekipą Telewizji Polskiej i szybko się oddalił.
Bum!! Balonik napompowany, ale Dawid Kubacki żadnych medialnych baloników się nie boi. Więcej w #sportowieczor od 21:30, tam raport #4hills z #Bischofshofen. #skokitvp #skijumpingfamily pic.twitter.com/uVBP1HufOa
— TVP Sport (@sport_tvppl) January 5, 2020
Kubacki przed ostatnimi zawodami 68. TCS sprawia wrażenie spokojnego i pewnego siebie. Już po konkursie w Innsbrucku mówił, że nie odczuwa presji kreowanej przez media, bo myśli o tym, jaką pracę ma wykonać na skoczni. - I tego będę się trzymał - podkreślił.
W kwalifikacjach w Bischofshofen Kubacki zajął 13. miejsce. W pierwszej serii poniedziałkowych zawodów będzie rywalizował w parze systemu KO ze Słoweńcem Cene Prevcem.
W klasyfikacji generalnej turnieju Polak wyprzedza o 9,1 punktu Norwega Mariusa Lindvika, który w niedzielę był 9. Kolejne miejsca, ze stratą niewiele ponad 13 punktów do lidera, zajmują Niemiec Karl Geiger i ubiegłoroczny triumfator, Japończyk Ryoyu Kobayashi.