Skoki narciarskie. Puchar Świata. Kryzys formy Jakuba Wolnego. Młody Polak spróbował taktyki Adama Małysza

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Jakub Wolny
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Jakub Wolny

W tym sezonie miał zrobić kolejny krok do przodu, ale na razie wraz z trenerami musi pokonać kryzys formy. Jakub Wolny skakał ostatnio poniżej oczekiwań i zamiast startować w Titisee-Neustadt, będzie trenował. Tym samym poszedł drogą Adama Małysza.

- Takie rozwiązania są często praktykowane. Pamiętam jak jeszcze Adam Małysz skakał i przeżywał kryzys formy, to był wycofywany z konkursów Pucharu Świata i trenował między innymi w Wiśle na mniejszych obiektach - przypomina dla WP SportoweFakty Jan Szturc, trener klubu WSS Wisła.

Wówczas "Orzeł z Wisły" na mniejszych skoczniach trenował właśnie m. in. z Janem Szturcem i zwykle takie posunięcie przynosiło efekty. Na małych obiektach Adam Małysz był w stanie poprawić techniczne kwestie, które źle funkcjonowały w jego skokach. Do konkursów Pucharu Świata wracał już w zdecydowanie lepszej dyspozycji i był w stanie nawiązać walkę z czołówką.

Czytaj także: spadek formy Kobayashiego. Dwa powody słabszej dyspozycji Japończyka

Czy tak będzie i tym razem, ale w przypadku Jakuba Wolnego? Tego nie można zagwarantować. Pewne jest jedno - w ostatnich pucharowych konkursach 24-latek męczył się na skoczni (miał nawet kłopoty w 68. TCS z zakwalifikowaniem się do pierwszej serii). Widać było, że skoki nie sprawiają mu radości i nie było sensu dalej brać mistrza świata juniorów z Predazzo na kolejne konkursy Pucharu Świata, tym razem w Titisee-Neustadt (17-19 stycznia).

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Jakub Kot o sytuacji kadry B. "Ciężko w tej chwili oceniać formę tych zawodników"

Sztab szkoleniowy, na czele z Michalem Doleżalem, zdecydował się wycofać Wolnego z pucharowych konkursów w Niemczech i pozwolić młodemu Polakowi na kilka spokojnych jednostek treningowych na mniejszych skoczniach, pod okiem Zbigniewa Klimowskiego, asystenta Michala Doleżala.

- Wycofanie Jakuba jest bardzo dobrym posunięciem. Jestem pewny, że spokojny trening spowoduje, iż z powrotem wróci do najlepszej trzydziestki w konkursach Pucharu Świata - zapewnia były fizjoterapeuta kadry Rafał Kot i dodaje: - Kwalifikacje, czy zawody to nie jest dobry czas na korygowanie błędów. Gdy skoczek prezentuje się znacznie poniżej swoich możliwości, to potrzebnych jest kilka spokojnych jednostek treningowych, gdy skacze bez obciążenia psychicznego.

- Jakubowi na pewno są teraz potrzebne treningi na mniejszych skoczniach, np w Szczyrku na K-70, gdzie będzie mógł wrócić do dyspozycji, jaką prezentował latem, czy w poprzednim sezonie. Podczas spokojnych treningów będzie mógł popracować nad techniką skoków, ponieważ na razie za bardzo atakuje do przodu i nie wykorzystuje dobrze odbicia nogami - podkreśla Jan Szturc.

Motywacji podczas spokojnych treningów Jakubowi Wolnemu nie powinno zabraknąć. Mimo nieudanej pierwszej części sezonu 2019/2020 (tylko 22 pucharowe punkty w 15 konkursach), 24-latek ma jeszcze sporo do wygrania w najbliższych miesiącach. W poprzednim sezonie mistrz świata juniorów pokazał, że najlepiej czuje się na mamucich obiektach.

Czytaj także: duże pieniądze do wygrania. Zasady miniturnieju Titisee-Neustadt Five i terminarz

To właśnie na takich skoczniach zanotował swoje najlepsze na razie wyniki w karierze, zajmując 6. miejsce w Oberstdorfie, 4. lokatę w Vikersund i dwukrotnie 12. pozycję w Planicy. Do tego na Letalnicy Wolny ustanowił bardzo dobrą życiówkę, lecąc aż na 237,5 metra.

W tym sezonie skoczków czekają jeszcze trzy konkursy indywidualne PŚ na skoczniach mamucich w Bad Mitterndorf i Vikersund, a w marcu mistrzostwa świata w lotach w Planicy. Jakub Wolny ma jeszcze czas, żeby dobrze przygotować się do tych konkursów i po raz kolejny udowodnić, że na mamucich skoczniach czuje się jak "ryba w wodzie". Jeśli podczas spokojnych treningów wyeliminuje błędy techniczne, to powinien w lutym i marcu sobie oraz kibicom sprawić sporo radości.

Źródło artykułu: