Za nami Puchar Świata w Sapporo, a niedzielny konkurs nie był najlepszy dla polskich skoczków. Dawid Kubacki tym razem nie stanął na podium, co zdarzyło się pierwszy raz od dziesięciu konkursów. Wspaniała seria w końcu musiała się skończyć.
Skoki narciarskie. Puchar Świata Sapporo 2020. Wielka seria dobiegła końca. Dawid Kubacki przeszedł do historii >>
Nowotarżanin ostatecznie ukończył zawody na szóstym miejscu. Nie było zatem najgorzej. On sam nie rozpaczał z tego powodu i szukał pozytywów.
- Nie było źle. Trochę brakło szczęścia w drugiej serii, tak mi się wydaje, i byłoby fajnie. Ogólnie jest spoko, wyjazd do Japonii można podsumować bardzo pozytywnie. I dobre skoki, i całkiem fajne miejsca. Z uśmiechem na ustach stąd wyjadę - komentował Kubacki w TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Czekają nas chude lata w polskich skokach narciarskich? "Brakuje całej generacji. Nie ma następców"
Choć tym razem PŚ odbył się w odległym japońskim Sapporo, to na trybunach tradycyjnie nie brakowało polskich kibiców. Najlepszy nasz skoczek w tym sezonie jest im za to bardzo wdzięczny.
- Polscy kibice, którzy tutaj przychodzą nas dopingować, to jest bardzo przyjemne. Część jest na emigracji, ale są i tacy, którzy za nami tu przyjeżdżają, co jest dość szalone. Jak najbardziej, wielkie podziękowania dla nich, że im się chce. To jest coś, co powoduje, że nam też się chce - przyznaje Dawid.
Skoki narciarskie. Puchar Świata Sapporo. Dawid Kubacki nadal trzeci w klasyfikacji generalnej. Awans Kamila Stocha >>
Kubacki po zawodach w Sapporo zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Za tydzień skoczkowie będą rywalizować w Willingen Five.