Najlepszym tego przykładem są zawody rozgrywane tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Sochi, w 2014 roku. Kamil Stoch triumfował w Willingen w obu konkursach i do Rosji poleciał w roli faworyta. Nie zawiódł i zdobył dwa złote medale olimpijskie. Na podium drugiego konkursu w Willingen stanął również Peter Prevc, który z Sochi przywiózł brąz oraz srebro.
Rok później imprezą sezonu były mistrzostwa świata w szwedzkim Falun. Drugi konkurs indywidualny w Willingen wygrał wówczas Severin Freund, przed Rune Veltą. Zawodnicy zamienili się miejscami podczas mistrzowskiego konkursu na małej skoczni. Na dużym obiekcie wygrał Freund, a Velta zajął trzecie miejsce.
W 2016 roku na światowych skoczniach rządził Peter Prevc. Swoją wyśmienitą formę potwierdził wygrywając zawody w Willingen, a następnie triumfował podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich, rozgrywanych na skoczni Kulm. Drugi zarówno w Willingen, jak i na mamucie był Norweg Kenneth Gangnes.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"
Złoty medal Polaków zdobyty w 2017 roku, podczas mistrzostw świata w Lahti również poprzedzony został wygraną w Willingen. Polacy w składzie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch pokonali Austriaków oraz Niemców. W Lahti Austriacy zdobyli brąz, a na drugi stopień podium wskoczyli Norwegowie.
W ostatnich dwóch latach najlepsi w Willingen dalej odgrywali znaczące role podczas najważniejszych imprez. Johann Andre Forfang wygrał drugi konkurs na Muhlenkopfschanze, a następnie zdobył srebro igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Kamil Stoch zajął drugie miejsce, a w Korei obronił olimpijskie złoto. Rok później w Willingen wygrał Karl Geiger, po czym zdobył medal MŚ w Seefeld na dużej skoczni. Stoch był drugi i takie samo miejsce zajął w mistrzowskim konkursie na skoczni normalnej.
W tym roku faworytem do wygranej w Willingen jest na pewno Stefan Kraft, który imponował formą w Sapporo. Na swojej ziemi groźny może być Karl Geiger, o ile nie przygniecie go presja, tak jak miało to miejsce w Titisee-Neustadt. Ryoyu Kobayashi, Dawid Kubacki i Kamil Stoch na pewno włączą się do walki o czołowe miejsca. Gdyby tendencje z poprzednich lat się utrzymały, to wśród wyżej wymienionych nazwisk jest nazwisko przyszłego mistrza świata w lotach narciarskich.
O tym, kto stanie na podium w Willingen przekonamy się już w najbliższy weekend, 8 i 9 lutego. W piątek (7 lutego) obejrzymy prolog, zaliczany do cyklu Willingen Five.
Zobacz także: Lindvik stracił formę z początku roku
Zobacz także: Zmiana w składzie Austriaków