Kamil Stoch był najlepszym polskim skoczkiem podczas piątkowego konkursu w Rasnovie. Zajął szóste miejsce. W czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze Dawid Kubacki (8.) i Piotr Żyła (9.). Wynik Stocha mógł być lepszy, gdyby nie problemy przy lądowaniu w pierwszym skoku.
- Czasami tak się zdarza. Im bardziej człowiek chce coś zrobić lepiej, tym to mniej wychodzi. Chciałem zbyt pięknie wylądować i znów wkradł się błąd. Za długo czekałem z lądowaniem, ale w drugim skoku było już tak jak trzeba - skomentował tę sytuację Kamil Stoch w rozmowie z TVP Sport.
Obiekt w Rasnovie to najmniejsza skocznia w tegorocznym kalendarzu Pucharu Świata. Zawodnicy przyjechali do Rumunii prosto z lotów w Bad Mitterndorf, przeskok był zatem spory.
- Skocznia jest w porządku. Najbardziej "normalna" ze wszystkich normalnych. Też nie jest łatwa, ma trochę swoją specyfikę i wymaga od nas koncentracji. Poza tym miejsce jest w porządku, kibice są super, atmosfera jest naprawdę wyjątkowa. Widać, że ludzie się tutaj cieszą i chcą oglądać skoki - zakończył trzykrotny mistrz olimpijski.
Kolejne zawody w Rasnovie odbędą się w sobotę 21 lutego. Na godz. 11:00 zaplanowano kwalifikacje, w których wystąpi siedmiu Polaków. Konkurs rozpocznie się o godz. 12:45.
Czytaj także:
- Kompromitacja organizatorów. Trzech Polaków w dziesiątce. Niemiec poza zasięgiem
- Apoloniusz Tajner złożył bardzo ważną deklarację w sprawie Wisły
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot o problemach Macieja Kota. "Coś złego się dzieje w sferze mentalnej. Musi wyluzować"