Po pierwszej serii sobotniego konkursu PŚ w Rasnovie Dawid Kubacki był dziewiąty, ale drugi skok - na odległość 100 m - pozwolił mu awansować na czwartą pozycję. Od miejsca na podium dzieliło go zaledwie 1,6 pkt. (wynik zawodów TUTAJ>>).
- Zabrakło niewiele, ale z tego dnia i tak będę zadowolony. Ostatni skok był najlepszym skokiem weekendu. Wcześniej odczuwałem, że dyspozycja fizyczna nie była stuprocentowa, dziś zaczęło się to poprawiać. Na to, jak się czułem i co przeszedłem w tych ostatnich dwóch dniach, to i tak jest całkiem dobrze - powiedział Kubacki w rozmowie z reporterem TVP Sport.
Od początku rywalizacji w Rumunii zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni zmagał się z przeziębieniem. Miał gorączkę, czuł się osłabiony.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot o problemach Macieja Kota. "Coś złego się dzieje w sferze mentalnej. Musi wyluzować"
- Czując się na skoczni jak po trzech piwach, to nie jest dobry znak. Gdzieś ta gorączka dawała o sobie znać, w głowie trochę się kręciło, ale trzeba było walczyć w takich warunkach. Gorączka powoduje osłabienie, to na pewno nie ułatwia koncentracji. Czułem, że nogi nie pracują tak, jak by mogły - dodał Kubacki.
Polak pochwalił organizatorów konkursów w Rasnovie, a także kibiców, którzy dopingowali skoczków.
- Rasnov odrobił zadanie na szóstkę z plusem. Jeśli chodzi o kibiców, trybuny były praktycznie pełne. Może nie są one za wielkie, ale u góry było słychać tych kibiców. Cieszą się skokami, bawi ich to. To było kibicowanie w czystej postaci, nieważne komu, byle się cieszyć ze skoków - podsumował.
Kubacki w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata awansował na trzecie miejsce, wyprzedzając Ryoyu Kobayashiego, który do Rasnova nie przyjechał.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata 2019/20. Dawid Kubacki awansował na trzecie miejsce, Stefan Kraft odparł atak