Ostatnio w kuluarach dużo mówiło się na temat przyszłości Kamila Stocha. Skoczek sam podsycił plotki. Przed turniejem Raw Air Polak miał czat na Instagramie z kibicami.
W trakcie czatu jeden z fanów zapytał polskiego skoczka, jak długo zamierza jeszcze skakać? Odpowiedzi, której udzielił skoczek chyba niewielu się spodziewało.
- Póki co zamierzam dokończyć ten sezon, potem odpocząć i zastanowić się nad wszystkim - przyznał Stoch i zaczęły się spekulacje.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Dziennikarze próbowali coś wyciągnąć od polskiego skoczka, ale ten zbywał ich tajemniczymi odpowiedziami. "Poczekamy, zobaczymy" - powtarzał.
Serwis "sport.pl" donosi, że polscy skoczkowie rozpoczęli przygotowania do kolejnego sezonu, choć wszyscy znajdują się w kwarantannie, po pobycie za granicą. W gronie trenujących jest także Stoch. Optymistyczne wieści w sprawie jego przyszłości przekazał trener Michal Doleżal.
- Kamil trenuje normalnie i przygotowuje się na następny sezon. Z tego co ja wiem, to jest zmotywowany do dalszej pracy. Rozpoczął treningi jak każdy inny zawodnik - powiedział w rozmowie z portalem.
Czwarty sezon z rzędu Kamil Stoch zakończył w ścisłej czołówce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tym razem skończyło się na 5. miejscu. Po drodze 32-latek wygrał trzy indywidualne konkursy pucharowe (Engelberg, Lillehammer i Zakopane) oraz po raz drugi w karierze triumfował w Raw Air. Lata mijają, a Stoch wciąż utrzymuje wysoką formę. Może nie wygrywa już tak często jak w sezonie 2017/2018, ale nadal jest liderem Biało-Czerwonych.
Wojciech Fortuna i Rafał Kot nie mają wątpliwości. Stoch i pozostali nasi najlepsi skoczkowie (Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła) będą kontynuowali karierę - i to na wysoki poziomie - do igrzysk olimpijskich w Pekinie (więcej tutaj).
Czytaj także:
Skoki narciarskie. Łukasz Kruczek przechodzi kwarantannę. "Mam duży ogród"
Koronawirus. IO Tokio 2020. Przemysław Babiarz obawia się najgorszego. "Może nawet dojść do bojkotu"