Władze FIS podjęły decyzję o przerwaniu rywalizacji w Raw Air. Tym samym odwołano także mistrzostwa świata w lotach, które miały się odbyć w dniach 19-22 marca w Planicy.
Apoloniusz Tajner w rozmowie z serwisem "Polsat Sport" zdradza, że Polacy i tak nie polecieliby do Słowenii, nawet gdyby turniej został zorganizowany.
- Taka była decyzja Prezydium PZN. Adam Małysz, który był ze skoczkami w Norwegii wiedział o tym, ale miał nic nie mówić. Spodziewaliśmy się, że Słoweńcy odwołają mistrzostwa, ale możliwy był też scenariusz, że do końca będą starali się je utrzymać - powiedział Tajner.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Ogłoszono, że zawody w Planicy zostały przełożone na sezon 2020/2021. Nowa data zostanie ustalona niebawem. W kuluarach mówi się o grudniu. Tajner nie wierzy w organizację tego turnieju właśnie w tym miesiącu.
- Moim zdaniem, to opcja życzeniowa. Grudzień nie jest dobrym terminem dla lotów. Kto wie, może odbędą się w styczniu, ale najbardziej prawdopodobny to marzec, tak jak miało być w tym roku - skomentował.
Triumfatorem Pucharu Świata i Pucharu Świata w lotach narciarskich został Stefan Kraft. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Dawid Kubacki (4. miejsce). Kamil Stoch był piąty, a Piotr Żyła jedenasty. Klasyfikację Pucharu Narodów wygrali Niemcy. Polacy zajęli czwartą lokatę.
- Ten sezon faktycznie pokazał szczelinę między Kubackim, Stochem i Piotrem Żyłą, ale w moim odczuciu nie jest ona wcale tak duża. Wolny szybko wróci do grona czołowych skoczków, ale są jeszcze Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł, coraz lepiej skacze Paweł Wąsek, wielkim talentem jest Tomek Pilch - przyznał Tajner.
Czytaj także:
Skoki narciarskie. Łukasz Kruczek przechodzi kwarantannę. "Mam duży ogród"
Koronawirus. IO Tokio 2020. Przemysław Babiarz obawia się najgorszego. "Może nawet dojść do bojkotu"