Skoki narciarskie. Pech prześladuje mistrza olimpijskiego. Andreas Wellinger złamał obojczyk

Getty Images /  Franz Kirchmayr/SEPA.Media / Na zdjęciu: Andreas Wellinger
Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media / Na zdjęciu: Andreas Wellinger

Andreas Wellinger złamał obojczyk podczas surfowania na urlopie w Australii. "Głupio wyszło" - napisał niemiecki skoczek narciarski obok zdjęcia zamieszczonego w mediach społecznościowych.

"W obecnej sytuacji cieszę się, że znowu jestem w domu, mimo że pobyt w domu wyobrażałem sobie inaczej. Jedno z moich 'skrzydeł' musi zostać unieruchomione" - napisał Andreas Wellinger na Instagramie.

Niemiec poinformował o kontuzji, której doznał na urlopie w Australii. "Podczas surfowania złamałem obojczyk. Najbliższe tygodnie przebiegną nieco inaczej niż to było planowane (...) Głupio wyszło, ale lecimy dalej!" - dodał Wellinger.

24-latek może mówić o sporym pechu. W czerwcu 2019 r. na treningu zerwał więzadło krzyżowe w kolanie (więcej TUTAJ>>). Z tego powodu stracił cały sezon 2019/20.

Na początku kwietnia miał wrócić do treningów, ale z powodu koronawirusa plany niemieckiej federacji uległy zmianie. 24-latek - zamiast na skocznię - udał się w połowie marca na wakacje na Antypody.

Wellinger to mistrz olimpijski z Pjongczangu (na skoczni normalnej). Podczas igrzysk w Korei Południowej wywalczył także dwa srebrne medale - na dużej skoczni (przegrał tylko z Kamilem Stochem) i w konkursie drużynowym. Cztery lata wcześniej w Soczi zdobył złoto w "drużynówce".

Czytaj także: Główny problem polskich skoków narciarskich. Dawid Kubacki mówi o "chorobie"

ZOBACZ WIDEO: Pozytywy i negatywy przełożonych igrzysk. Robert Korzeniowski o szansach i zagrożeniach dla polskich sportowców

Komentarze (0)