[tag=75414]
Koronawirus[/tag] storpedował cały światowy sport. Odwołano lub zawieszono praktycznie wszystkie wydarzenia: od Euro 2020, przez Tokio 2020 po rozgrywki piłkarskie i europejskie puchary. Stadiony, hale, korty zostały zamknięte na cztery spusty.
Nie inaczej jest ze skoczniami narciarskimi. Wcześniej zakończono Puchar Świata, przełożono na grudzień mistrzostwa świata w lotach, które w marcu miały się odbyć w Planicy (TUTAJ więcej szczegółów >>). Wiele wskazuje na to, że to nie koniec problemów z koronawirusem przed tą kochaną przez Polaków dyscypliną sportu.
W dniach 17-19 lipca na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza w Wiśle jest zaplanowana inauguracja Letniej Grand Prix. - Jesteśmy na bieżąco w kontakcie z osobami odpowiedzialnymi za organizację zawodów. Dogadujemy się z Sandro Pertile i Walterem Hoferem. Inauguracja w lipcu nie wchodzi w grę - powiedział w rozmowie z TVP Sport Andrzej Wąsowicz, który odpowiada za konkursy w Wiśle.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Wąsowicz stwierdził nawet, że... - Bardzo prawdopodobne jest, że cały cykl w ogóle nie zostanie przeprowadzony.
Gdyby tak się stało, a warunki epidemiologiczne pozwoliły na organizację jakichkolwiek zawodów, wówczas PZN być może zorganizuje cykl zawodów "towarzyskich". - Może w lecie zorganizujemy w Wiśle i Szczyrku specjalny turniej dla naszych skoczków, coś w stylu Memoriału Prezesa. Ci mogliby zaprosić kolegów ze światowej czołówki. Skakanie treningowe nie wystarczy. Będziemy jeszcze myśleć, jak rozwiązać tę sytuację - dodał Wąsowicz.
Jego zdaniem przesunięciu z powodu epidemii może nawet ulec inauguracja zimowego sezonu. Na razie Wisła przygotowuje się na inaugurację zawodów w terminie 20-22 listopada 2020.
Czytaj więcej: Skoki narciarskie. Maciej Kot krytykuje decyzję FIS: "to jest zły pomysł" >>