Walter Hofer poważnie potraktował pandemię. "Nie palę, piję tylko sporadycznie, odżywiam się zdrowo, ćwiczę"

Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Walter Hofer
Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Walter Hofer

Austria wygrywa z pandemią, choć zauważono tam nieznaczne przyspieszenie rozprzestrzeniania się wirusa. Rząd luzuje ograniczenia i zapowiada otwarcie granic. - Środki te przyniosły bardzo dobre wyniki - podkreśla Walter Hofer.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecnie w Austrii jest ponad 16,5 tys. potwierdzonych przypadków COVID-19. Wskutek choroby zmarło 640 osób. Zanotowano 15 tys. wyleczeń.

Jak pisze w raporcie Andrzej Betlej, prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata, przyspieszenie tempa rozprzestrzeniania się COVID-19 zaobserwowano tylko na Białorusi, na Malcie, w Grecji i Austrii. W tej ostatniej jest on jednak na tyle nieznaczny, że władze zapowiedziały otwarcie granic.

Austria osiągnęła porozumienie z Niemcami, Liechtensteinem i Szwajcarią. Już nastąpiło złagodzenie kontroli na granicach, a od 15 czerwca mają być w pełni otwarte. Trwają rozmowy ze wschodnimi sąsiadami.

ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"

Hofer, który do końca poprzedniego sezonu zimowego pełnił funkcję dyrektora Pucharu Świata w skokach narciarskich, zapewnia, że on i jego rodzina są w optymalnej formie i czują się dobrze.

- Rząd austriacki dołożył wszelkich starań, aby ratować i chronić Austriaków tak szybko, jak to było możliwe. Środki te przyniosły niezmiernie dobre wyniki. Dlatego też rząd stara się powoli i ostrożnie znosić niektóre ograniczenia. Mieszkańcy w zdecydowanej większości są za restrykcjami. Nawet, jeśli ich życie w ostatnim okresie zmieniło się dramatycznie - relacjonuje Hofer w rozmowie z WP SportoweFakty.

Austriak przestrzega wszelkich zasad. Zarówno tych oficjalnych, jak i funkcjonujących tylko na zasadzie zaleceń. Poza tym, stara się zachować dobrą formę.

- Nie palę. Piję tylko sporadycznie dobre wino lub piwo. Staram się jeść zdrową żywność, regularnie ćwiczyć. Ale to działania, które zacząłem już wcześniej, nie tylko ze względu na pandemię - zaznacza Hofer.

Nie chce prognozować, jak świat zmieni się po pandemii, bo potrzeba znacznie więcej danych i doświadczeń, aby obiektywnie odpowiedzieć na to pytanie. Jednak jest przy tym przekonany, że koronawirus definitywnie zmieni zachowanie ludzi na całym świecie.

- Pandemia ma też olbrzymi wpływ na cały podsystem sportu. Ale biorąc pod uwagę wszystkie ofiary i straty związane z tym trudnym czasem, należy to postrzegać w relacji względnej - twierdzi były dyrektor PŚ w skokach.

Hofer jest przekonany, że prędzej czy później wróci znaczenie sportu jako święta rywalizacji. Wszystko zależy od tego, jak długo potrwa pandemia.

Nie odpowiada wprost, czy tęskni za swoją pozycją w świecie skoków narciarskich. Być może dlatego, że światowi działacze wciąż liczą się z jego zdaniem. Niedawno uczestniczył w telekonferencji komitetu skoków narciarskich w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.

- Zarówno ja, jak i Sandro, wykonaliśmy dobry okres przejściowy. Jestem przekonany, że pan Pertile wykona płynną kontynuację tego, co udało się zrobić wcześniej. Dla mnie to świetna informacja - podsumowuje Hofer.

"Wchodzę na Everest i mam ciemno przed oczami". 20 lat temu Anna Czerwińska zdobyła najwyższą górę świata >>
Alexander Stoeckl chce rewolucji w skokach narciarskich po sezonie olimpijskim >>

Źródło artykułu: