- Czuję się dobrze, bez zmian. Wciąż czekam na przeprowadzenie testu. Będzie to jeszcze w środę albo jutro - poinformował naszą redakcję Apoloniusz Tajner.
Prezes PZN przebywa w swoim mieszkaniu w Krakowie na kwarantannie. Zdecydował się na nią po tym, jak Adam Małysz poinformował go, że jest zakażony koronawirusem. Obaj panowie mieli ze sobą kontakt w czwartek 18 czerwca.
Małysz o pozytywnym wyniku na COVID-19 dowiedział się w niedzielę wieczorem 21 czerwca. Istnieje zatem ryzyko, że Apoloniusz Tajner zakaził się od dyrektora sportowego kadry i dlatego zdecydował się poddać testowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
W środowy poranek przebadani zostali polscy skoczkowie, na czele z Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim oraz sztab szkoleniowy kadry (więcej TUTAJ). Reprezentacja ostatni kontakt z Adamem Małyszem miała 12 czerwca.
Na początku tygodnia Apoloniusz Tajnej poinformował WP SportoweFakty, że obecnie całe krakowskie biuro PZN pracuje zdalnie. - Nie było na co czekać - tłumaczył. - Adam tutaj bywał, więc wolałem dmuchać na zimne.
- Pracę zdalną testowaliśmy już na początku pandemii koronawirusa, kiedy w całej Polsce nie można było wychodzić z domu bez wyraźnych potrzeb życiowych - twierdził prezes PZN. - Podjęliśmy więc teraz decyzję, że wracamy do tego systemu. Nie ma większych problemów, jesteśmy w stanie wszystko zorganizować przez telefon i komputer.
Czytaj także: Adam Małysz przekazał najnowsze informacje. "Nie mam żadnych objawów"