MŚ w lotach. Wielkie emocje w Planicy. Polacy blisko medalu, ale rywale uciekają

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała

• MŚ w lotach. Timi Zajc zabrał głos na temat wykluczenia go z kadry. "Uważam to za śmieszne"

W pierwszej serii podopieczni Michala Doleżala nie spuścili z tonu. I jak można było się spodziewać, o czołowe lokaty rywalizowali z Norwegią i Niemcami. W pierwszej grupie 226 metrów w trudnych warunkach uzyskał Piotr Żyła. Jego bezpośredni rywal, Constantin Schmid, wylądował 5,5 metra bliżej, ale to Norwegowie objęli minimalne prowadzenie za sprawą skoku Daniela Andre Tandego - 227,5 metra.

Jeszcze dalej od Żyły w drugiej grupie poszybował Andrzej Stękała. 228 metrów w jego wykonaniu pozwoliło Biało-Czerwonym nie tylko powiększyć przewagę nad Niemcami, ale także wyprzedzić Norwegów. W korespondencyjnym pojedynku Pius Paschke skoczył 220 metrów, a Johann Andre Forfang - 217 m.

Niestety w trzeciej grupie Kamil Stoch nie nawiązał walki z rywalami. Polak skoczył 205,5 metra, a chwilę później Markus Eisenbichler lotem na 230 metrów wyprowadził swoją drużynę na pierwsze miejsce. Polaków wyprzedzili też Norwegowie po skoku Roberta Johanssona na 220 metrów.

Starty Polaków do rywali urosły jeszcze bardziej w czwartej grupie. Dawid Kubacki oddał solidny skok na 211 metrów, ale Karl Geiger poleciał na 238 metrów, a Halvor Egner Granerud - 235. Ponadto Niemiec i Norweg oddawali swoje próby z niższej belki, uzyskując dodatkowe punkty z tego tytułu.

Na półmetku Biało-Czerwoni zajmują więc trzecie miejsce i do Niemców tracą ponad 56 punktów. Ponadto wciąż muszą oglądać się za siebie, bo w zasięgu trzeciego miejsca jest reprezentacja Słowenii. Oba zespoły dzieli nieco ponad 18 punktów.

Runda finałowa rozpocznie się o godzinie 17:02.

 Czytaj także: - MŚ w lotach. Wymowny wpis eksperta o polskim skoczku przed konkursem drużynowym - PŚ w Oberhofie. Sensacyjny wynik polskiej sztafety

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)