[tag=48160]
Halvor Egner Granerud[/tag] szedł od zwycięstwa do zwycięstwa. Polacy coraz bardziej zaczęli się jednak Norwegowi stawiać i na półmetku niedzielnych zawodów przerwanie passy lidera PŚ było bardzo blisko.
Prowadził Piotr Żyła! Wiało mu bardzo mocno w plecy, a on i tak spisał się fantastycznie. Uzyskał 132,5 metra. Za styl dostał 57, a za wiatr miał dodane aż 25,5 punktu. Skaczący kilka minut później Granerud trafił na znacznie lepsze warunki. Musiał zatem polecieć naprawdę daleko, by wyprzedzić Polaka.
Huknął aż 141,5 metra, ale... to i tak nie wystarczyło. Za wiatr dodano mu tylko 13 punktów. Otrzymał niskie noty, bo ratował się przed upadkiem. Zajmował 3. miejsce, bo lepszy od niego był jeszcze wicelider Yukiya Sato.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
Granerud ma jednak nerwy z żelaza. Nie spanikował, gdy nie prowadził na półmetku. W finale wykorzystał trochę słabszy wiatr w plecy i poleciał na 135,5 metra. Tym razem dostał już znacznie wyższe noty za styl. Sato i Żyła musieli skoczyć naprawdę daleko, by go pokonać.
Japończyk nawet się do tego nie zbliżył. Uzyskał 121,5 metra i spadł na 9. miejsce. Po nim na belce zasiadł Żyła i długo na niej siedział. Wiało, wiało bardzo mocno. Gdy puszczał go Michal Doleżal, nie miał za wesołej miny. Polak wybił się mocno, ale nie miał wysokości, by odlecieć na dole. Wylądował przed zieloną linią. Wiedzieliśmy już, że nie wygra, ale była jeszcze szansa na podium.
Chwila niepewności i przy reprezentancie Polski wyświetliła się trójka! Po raz drugi w tym sezonie i 15 raz w karierze Piotr Żyła stanął na podium. Cieszył się po 3. miejscu bardzo, chociaż gdzieś w głębi serca na pewno pozostawał lekki niedosyt, że pokonanie Norwega było w niedzielę na wyciągnięcie ręki.
Na podium, po świetnym ataku w finałowej serii, wskoczył Markus Eisenbichler. Na półmetku Niemiec zajmował 7. miejsce. Poleciał jednak aż na 137,5 metra i wyprzedził go tylko Granerud, nieznacznie o 1,7 punktu. Norweg wygrał piąty raz z rzędu, pędzi po Kryształową Kulę, a przy okazji wyrównał osiągniecie Adama Małysza w liczbie triumfów z rzędu (5).
Po pierwszej serii w niedzielę w walce o podium liczyli się także Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Stoch zajmował 5., a Kubacki 8. miejsce. W finałowej kolejce obaj nie oddali jednak najlepszych skoków. Wylądowali przed 130. metrem i nie poprawili swoich lokat. Ostatecznie Stoch był siódmy, a Kubacki ósmy.
Punkty zdobyli jeszcze 15. Andrzej Stękała i 22. Klemens Murańka. Zawalił skok Aleksander Zniszczoł. Klapnął bezradnie na zeskok na 108. metrze i zajął 48. miejsce.
To był dla skoczków ostatni międzynarodowy sprawdzian przed 69. Turniejem Czterech Skoczni. Niemiecko-austriacki turniej rozpocznie się od kwalifikacji w Oberstdorfie w poniedziałek 28 grudnia.
Wyniki niedzielnego konkursu w Engelbergu:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 141,5/135,5 | 305,4 |
2. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 134/137,5 | 303,7 |
3. | Piotr Żyła | Polska | 132,5/127,5 | 296,2 |
4. | Anze Lanisek | Słowenia | 132/131 | 295,6 |
5. | Pius Paschke | Niemcy | 131/133 | 294,1 |
6. | Mackenzie Boyd-Clowes | Kanada | 132,5/135 | 293,8 |
7. | Kamil Stoch | Polska | 137/127,5 | 293,4 |
8. | Dawid Kubacki | Polska | 130,5/128 | 285,6 |
9. | Yukiya Sato | Japonia | 135,5/121,5 | 284,8 |
10. | Cene Prevc | Słowenia | 127/128 | 282,6 |
15. | Andrzej Stękała | Polska | 126,5/123,5 | 274,7 |
22. | Klemens Murańka | Polska | 127,5/123 | 262,7 |
48. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 108 | 104,3 |
Czytaj także:
Jakub Kot wskazuje atut Polaków przed Turniejem Czterech Skoczni
Bez przeliczników Piotr Żyła poza podium. Byłaby sensacja w najlepszej trójce