TCS. Oberstdorf nie daje gwarancji. Większość zwycięzców nie wygrało pierwszego konkursu Turnieju

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Karl Geiger
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Karl Geiger

Po pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni najbliżej zdobycia Złotego Orła jest Karl Geiger. Niemiec musi jednak mieć się na baczności, gdyż większość triumfatorów całego Turnieju nie wygrywała pierwszego konkursu.

Pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni przyniósł fanom sporo emocji. Polakom powody do radości dali Kamil Stoch, który stanął na drugim stopniu podium i Andrzej Stękała, gdyż ten zakończył zmagania w czołowej dziesiątce. Ponadto świetny awans w drugiej serii zaliczył Markus Eisenbichler.

Najlepszy w zawodach okazał się natomiast Karl Geiger. Niemiec objął tym samym prowadzenie w całym turnieju i na pewno zamierza on pozostać na swojej pozycji. Grupa pościgowa wydaje się jednak bardzo mocna, więc do końcowego triumfu jeszcze daleka droga. Co ciekawe, za 27-latkiem nie przemawia przeszłość.

Podczas długiej historii TCS spora mniejszość skoczków wygrywała całe zmagania po tym, jak stanęła w Oberstdorfie na najwyższym stopniu podium. Na 67 edycji doszło do 26 przypadków, gdy triumfator pierwszego konkursu mógł również cieszyć się z końcowego zwycięstwa. 41 razy inauguracyjne zmagania zgarniał ktoś inny.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

Do statystyk nie jest liczony sezon 2005/2006, gdzie przypomnijmy, że wspólną wiktorię odnieśli Janne Ahonen i Jakub Janda. W pierwszej rywalizacji wygrał Fin, co sprawia, że wygrany Turnieju jednocześnie zdobył i nie zdobył pierwszej pozycji na niemieckim obiekcie.

W XXI wieku sytuacja wygląda lepiej dla Geigera. 9 na 19 razy zwycięzca w Oberstdorfie sięgał po Złotego Orła. Ostatnia dekada jeszcze poprawia te statystyki, gdyż 5 na 10 TCS-ów wygrał ten, który stanął w grudniu w Niemczech na najwyższym stopniu podium. W ostatnim czasie dokonali tego Thomas Morgenstern, Gregor Schlierenzauer, Stefan Kraft, Kamil Stoch oraz Ryoyu Kobayashi.

Skupiając się na polskich akcentach, tylko Stoch miał okazję wygrać pierwszy konkurs i potem cały Turniej. Adam Małysz swój marsz po sukces zaczął od czwartej lokaty. Ostatnio z kolei Dawid Kubacki zakończył inauguracyjne zmagania na trzecim miejscu.

Z dalszych ciekawostek największym pechowcem zważywszy na opisywany wariant, był Martin Schmitt. Niemiec był królem Oberstdorfu przez trzy lata z rzędu (1999-2001). Mimo tych wiktorii zawodnik nigdy nie sięgnął po końcowy triumf, ostatecznie dwukrotnie zajmując "jedynie" trzecie miejsce w całym Turnieju.

Nadchodzące zmagania w Garmisch-Partenkirchen powinny powiedzieć zdecydowanie więcej, jeśli chodzi o skoczków, jacy pozostaną w grze o podniesienie trofeum. Niewątpliwie Geiger jest w dobrej formie i "ma papiery" na to, by wygrać cały Turniej. Na razie jednak niemiecki zawodnik musi mieć się na baczności, gdyż nie ma on dużej przewagi nad resztą czołówki.

Czytaj także:
TCS. Konkurs w Oberstdorfie. Stefan Kraft ma pretensje do sędziów. "To nie do końca sprawiedliwe"
Niemcy wciąż mają nadzieję. MŚ w Oberstdorfie z fanami na trybunach?

Komentarze (1)
avatar
yes
31.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Decyduje suma punktów czterech konkursów. Pamiętam, że Yukio Kasaya w 1971/1972 miał wygraną bliżej niż na wyciągnięcie ręki i nie wygrał. Była to jednak decyzja Japończyków.