[tag=55692]
Michal Doleżal[/tag] ma wielkie powody do radości z postawy jego podopiecznych w Turnieju Czterech Skoczni. Biało-Czerwoni doskonale weszli w 2021 rok - w Garmisch- Partenkirchen z rekordem skoczni triumfował Dawid Kubacki, a w sumie trzech Polaków znalazło się w pierwszej czwórce. W Innsbrucku powtórzyli ten wyczyn - tym razem na najwyższym stopniu podium stanął Kamil Stoch i ponownie trzech podopiecznych Doleżala znalazło się w TOP 4.
Dzięki temu reprezentacja Polski błyskawicznie odrobiła straty do rywali w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów i aktualnie przewodzi w tym cyklu (WIĘCEJ).
W rozmowie z serwisem skijumping.pl trener Michal Doleżal nie szczędził komplementów dla Kamila Stocha. - Jest skaczącą legendą, nie ma dyskusji co do tego. Ja się tylko cieszę, że mogę trenować takiego zawodnika, bo przynosi to dużo radości i emocji. Zawodnik, który wygrał wszystko, nadal jest bardzo pokorny - takich po prostu na świecie nie ma - przyznał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
Doleżal jest jednak w pełni świadomy tego, że do zakończenia 69. Turnieju Czterech Skoczni pozostał jeszcze konkurs w Bischofshofen (6 stycznia). Czech wyjawił, z jakim nastawieniem jego kadra uda się na te zawody.
- Są jeszcze dwa skoki do końca. Nie jedziemy się bronić, tak nie działamy. Mamy moc, super sztab, super zawodników i jedziemy walczyć. Jesteśmy teraz z przodu, ale zawsze z pokorą będziemy się starali robić swoją robotę, bo na razie wszystko działa - wyjaśnił.
Poniedziałek jest dniem przerwy dla skoczków. We wtorek, w Bischofshofen, odbędą się treningi i kwalifikacje, a w czwartek konkurs.
Czytaj także:
- 69. Turniej Czterech Skoczni. Wielka klasa Kamila Stocha. Nie tylko daleko, ale i stylowo