Podczas trzeciego konkursu indywidualnego w ramach Turnieju Czterech Skoczni Halvor Egner Granerud zajął dopiero 15. miejsce. To dość mocno skomplikowało jego sytuację. W klasyfikacji generalnej cyklu zajmuje trzecie miejsce. Do liderującego Kamila Stocha traci 20,6 pkt. Ponadto ma przeszło pięć punktów mniej od drugiego Dawida Kubackiego.
Granerud uważa, że jego zwycięstwo w TCS wciąż jest możliwe. - Konieczne jest jednak to, bym zaliczył doskonałe zawody i by Stoch tego nie uczynił. Może się to zdarzyć. Tak długo, jak jest nadzieja, będę próbować - zaznaczył w rozmowie z TV 2.
- Istnieje dużo możliwości na popełnienie błędów i dużo powodów do ukarania za błędy - zauważył norweski skoczek.
W ostatnich dniach wybuchła afera. Media cytowały słowa Halvora Egnera Graneruda mówiące o jego irytacji dobrymi wynikami Kamila Stocha. Norweg tłumaczył potem, że wypowiedzi zostały źle zrozumiane i nieodpowiednio przetłumaczone.
A jak w ogóle wyglądają jego relacje ze Stochem? Czy po konkursie w Innsbrucku rozmawiali ze sobą?
- Trochę tak, jak zawsze. Generalnie jednak nie rozmawiam z nim zbyt często - wyjaśnił norweski zawodnik.
Ostatni konkurs w ramach TCS zaplanowano na środę. Początek zmagań w Bischofschofen o godzinie 16:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, Eurosport 1 i na WP Pilot.
Czytaj także:
> 69. Turniej Czterech Skoczni. Tak było tylko raz w historii! Marzymy o powtórce sprzed 15 lat
> Kamil Stoch opublikował efektowne zdjęcie. "Kolejny udany dzień"
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Granerud zaatakował polskich skoczków. Teraz się tłumaczy. "Niesmak pozostał"