Od dłuższego czasu Kamil Stoch imponował równą formą. Jednak najwyższa forma przyszła właśnie na Turniej Czterech Skoczni. W austriackiej części nie miał już sobie równych. Jak to powiedział Piotr Żyła, reszta walczyła już "tylko o 2. miejsce".
- Jest to emocjonalna chwila dla całej drużyny. Był bardzo duży stres. Teraz będzie okazja do świętowania, ale przed nami weekend w Titisee, zanim wrócimy do Polski - cieszył się w Eurosporcie wzruszony Kamil Stoch. - Jest mnóstwo emocji. W ogóle myśli, wszystko to się w głowie i całym ciele kotłuje - dodał.
Ostatecznie Polak miał 48 punktów przewagi nad drugim Karlem Geigerem w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. - Po wylądowaniu po skoku w drugiej serii czułem trochę ulgę, ale też wielką radość, ekscytację. Te skoki w środę były niesamowite, każdy co do jednego, sprawiały mi radość. Celebrowałem każdą sekundę w powietrzu. Powiem nieskromnie: jestem z siebie dumny - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Celii i Grzegorza Krychowiaków
Na trzecim miejscu znalazł się Dawid Kubacki, który w Bischofshofen był 15. - To, że my z Dawidem rywalizowaliśmy, to jest coś niesamowitego. Samo to było dla mnie takim motorem napędowym. Przede wszystkim to, że jesteśmy świetną drużyną i możemy osiągać sukcesy - podkreślił w TVP Sport Stoch.
- Super turniej. Bardzo dziękuję całemu sztabowi, drużynie. Byliśmy niesamowici, nie do zatrzymania. Trenerzy włożyli mnóstwo pracy, to było niesamowite. Cieszymy się, że mogliśmy to wykorzystać - dodał w rozmowie z Eurosportem.
To już trzecia wygrana Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni. - Teraz mam całą gromadkę orłów. Fajnie! - spuentował.
Czytaj też:
Skoki narciarskie. Puchar Świata. Kamil Stoch zbliża się do drugiego miejsca
Puchar Narodów. Kapitalny występ Polaków w Bischofshofen. Polacy wciąż na czele Pucharu Narodów