"Sukces uczynił Halvora Egnera Graneruda milionerem w rekordowym czasie" - piszą norweskie media. 24-latek jest liderem klasyfikacji finansowej tego sezonu w skokach narciarskich. W samym Pucharze Świata zarobił 830 tys. koron norweskich (w przeliczeniu ponad 360 tys. złotych).
Doliczając nagrody za medale w mistrzostwach świata w lotach (srebrny indywidualnie i złoty w "drużynówce") Granerud na skokach zarobił w półtora miesiąca ponad milion norweskich koron.
- W tym sezonie przeszedłem od skąpych finansów do sytuacji komfortowej. Teraz czuję, że mogę być skoczkiem narciarskim przez kolejne trzy lata - zdradził Granerud w rozmowie z Nettavisen Sport.
ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Halvor Egner Granerud nie wytrzymał presji. "Przegrał nie tylko umiejętnościami"
Okazuje się, że Norweg nie jest typem człowieka, który od razu wydaje zarobione pieniądze. Dotychczasowe nagrody już zabezpieczył, a po zakończeniu sezonu chce odwiedzić restaurację oznaczoną gwiazdką Michelin (seria popularnych przewodników gastronomicznych - przyp. red.).
- Nie muszę nic mieć, ale przed sezonem postanowiłem, że jeśli wygram konkurs Pucharu Świata, zafunduję sobie wycieczkę do restauracji Michelin - wyjawił Granerud. 24-latek do tej pory wygrał aż pięć konkursów, dlatego swobodnie będzie mógł pozwolić sobie na odwiedzenie wszystkich trzech tego typu restauracji w jego rodzinnym Trondheim.
Po Turnieju Czterech Skoczni na drugie miejsce w klasyfikacji finansowej tego sezonu awansował zwycięzca imprezy - Kamil Stoch (aktualne zestawienie znajdziesz TUTAJ).
Czytaj też: PŚ w Titisee-Neustadt. Kamil Stoch zrównał się z legendami