117,5 metra w pierwszym treningu (13. miejsce), 116 metrów (35. miejsce) i 117 metrów w kwalifikacjach (43. miejsce) - skoki Halvora Egnera Graneruda były jednym z największych rozczarowań podczas piątkowych serii w Zakopanem. Przeciętnie na Wielkiej Krokwi radził sobie także Kamil Stoch, ale to postawa Norwega najmocniej zadziwiła kibiców.
Co stoi za kiepską dyspozycją Norwega? W oczy rzuca się przede wszystkim jeden szczegół. Granerud we wszystkich trzech seriach był najwolniejszym skoczkiem na najeździe w całej stawce. Jeśli porównamy prędkości Graneruda i Stocha, w piątek wyglądało to następująco:
I trening: Granerud - 88,6 km/h, Stoch - 89,4 km/h
II trening: Granerud - 89,6 km/h, Stoch - 90,4 km/h
Kwalifikacje: Granerud - 90,3 km/h, Stoch - 91,4 km/h
Celowo zestawiamy Graneruda ze Stochem, bo ta dwójka w każdej serii oddawała skoki z tej samej belki. A Stoch również nie słynie z szybkości na najeździe. Różnica widoczna jest gołym okiem - 0,8 km/h na treningach i 1,1 km/h w kwalifikacjach. A to od razu przekłada się na odległości. Mało kto spodziewał się, że Granerud ani razu nie doskoczy do 120 metrów. A przecież punkt konstrukcyjny skoczni w Zakopanem wynosi 125 metrów.
Lider Pucharu Świata nie ma zbyt dużo czasu na korekty. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny. Jeśli utrzyma dyspozycję z piątku, może mieć problem z awansem do drugiej serii.
Czytaj także:
- Skoki narciarskie. Polscy kibice nie zawsze dawali dobry przykład. Adam Małysz był oburzony
- PŚ w Zakopanem. Piotr Żyła zdyskwalifikowany! Nie wystąpi w niedzielnym konkursie
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Stękała o pracy w karczmie: Jeszcze pomogę. Po co mam z tego rezygnować?