Dawid Kubacki zajął dopiero 23. miejsce w konkursie PŚ w Lahti. To jego najsłabszy występ w tym sezonie (więcej TUTAJ). Wywiad dla Eurosportu Kubacki rozpoczął jednak od... żartu.
- Obiad był całkiem dobry, bo bez smaku. Z Finami to jest tak, że jak jedzenie jest bez smaku, to jest całkiem dobre... Żartuję oczywiście. Generalnie, jeśli chodzi o moje skoki, to seria próbna była pozytywna. Chociaż w drugiej serii wydawało mi się, że jest to bardzo podobne do tego, co pokazałem w serii próbnej, ale zabrakło metrów - ocenił podopieczny Michala Doleżala.
Kubacki zdradził, że trenerzy zwrócili mu już uwagę na błędy, które popełniał podczas tego weekendu w Lahti. - Będzie trochę materiału do analizy. Te moje skoki tutaj po prostu były niestabilne. Zdarzały się lepsze, ale częściej były gorsze. Nad tym będę musiał teraz popracować - dodał.
Skoczek sam czuje, że brakuje mu niedużo, żeby powrócić do formy. - To nie jest dużo. Czasami wystarczy jakiś jeden impuls i te skoki się ustabilizują na wysokim poziomie. No, ale na tą stabilizację będę musiał poczekać przynajmniej do następnych zawodów - zapowiedział Kubacki.
W Willingen w dniach 30-31 stycznia odbędą się kolejne dwa konkursy indywidualne Pucharu Świata. W piątek (30 stycznia) zawodników czekają treningi i kwalifikacje.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Na taką drużynę czekaliśmy od lat? "Zawsze patrzyłem z zazdrością na Norwegów"