Temat ocen sędziowskich jest jednym z gorętszych w sezonie 2020/21. Niedawno tę kwestię podniósł Halvor Egner Granerud, który uważa, że został pokrzywdzony zbyt niskimi notami po upadki w drugiej serii konkursu w Lahti. Upadek i zarazem bardzo niskie oceny, odebrały mu zwycięstwo w zawodach.
Sprawie postanowili przyjrzeć się naukowcy. Profesor Alex Krumer z Molde University College, a także niemieccy badacze, przejrzeli 77 tysięcy protokołów sędziowskich za lata 2010-2017 (uwzględniając także te z mistrzostw świata, igrzysk olimpijskich, czy mistrzostw świata w lotach.
Wnioski? Według raportu rosyjscy i polscy sędziowie najbardziej faworyzują swoich skoczków, przyznając im wyższe oceny za styl. Rosyjscy sędziowie dają zawodnikom z ich kraju średnio 0,2 punktu więcej. Sędziowie z Polski zajmują pod tym względem drugie miejsce, a na końcu stawki pod tym względem są Finowie i Norwegowie.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach
Oto wykres, który przedstawia powyżej opisaną zależność:
- W tych badaniach przeanalizowano wiele skoków, więc myślę, że to wiarygodne wyniki. Miło zobaczyć, że norwescy sędziowie są najlepsi na świecie - powiedział Halvor Egner Granerud dla norweskiego portalu do nettavisen.no.
W obronie sędziów staje natomiast dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile. - Ufam ludziom. Nie sądzę, że się tego dopuszczają, aby wesprzeć swoich skoczków. Wszyscy jesteśmy ludźmi i błędy się zdarzają. Jednocześnie ocena sędziego jest subiektywna i może różnić się od oceny innego.
Pertile przyznał także, że Międzynarodowa Federacja Narciarska dysponuje narzędziami, które monitorują i analizują pracę sędziów. Jeśli któremuś przydarza się zbyt wiele błędów, wówczas FIS na jakiś czas blokuje sędziego. Według Włocha, w ostatnich latach zdarzało się to bardzo rzadko.
Czytaj także:
- Skoki narciarskie. Jeszcze jedna próba Simona Ammanna
- Maryna Gąsienica-Daniel robi furorę. "Nic nie daje większej radości"