- Byłem nieco nerwowy przed sobotnimi zawodami. Sam na siebie nałożyłem dużą presję, po tym jak w piątek skakałem naprawdę dobrze. Jestem z siebie zadowolony, bo wytrzymałem ciśnienie. Skoki były bardzo dobre. Moja pozycja dojazdowa też była w porządku - powiedział przed kamerami TVP Sport Halvor Egner Granerud, dla którego było to już 9. wygrany konkurs w obecnej edycji Pucharu Świata.
Ostatnio Norweg robi z rywalami co chce. Czy wieje w plecy, czy wieje pod narty i tak przeskakuje ich o kilka metrów.
- To coś niesamowitego. Zwycięstwa dodają mi mnóstwo pewności siebie, są zastrzykiem dodatkowej motywacji i energii. Skoki mnie bardzo cieszą, na skoczni czuję się pewnie. Moja recepta na sukces? To proste! Powtarzalność, wyciąganie wniosków i konsekwentna praca. Jeśli to robisz, to na skoczni wszystko jest łatwiejsze - skomentował w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach
W pierwszej serii Granerud miał silne korzystne podmuchy. Widząc, co się dzieje, trener Alexander Stoeckl obniżył mu belkę. Mimo niższego rozbiegu poleciał aż na 140,5 metra. Miał jednak sporo odjętych punktów za wiatr pod narty, do tego nie tak wysokie noty i przed finałową serią prowadził ze Stochem zaledwie o 2,1 punktu.
- To wszystko było zaplanowane, rozmawiałem o tym z trenerem - przyznał.
W serii finałowej musiał tylko i aż zrobić swoje. Nie miał z tym problemów. Uzyskał aż 141,5 metra. Zwyciężył pewnie, już po raz 9. w sezonie i zmierza po Kryształową Kulę.
- Przed drugą serią byłem bardzo spokojny. Czułem, że oddam świetny skok i tak też się stało - dodał.
W klasyfikacji generalnej Norweg uzbierał już 1306 punktów. Aktualnie ma ich o 389 więcej niż Markus Eisenbichler. Trzecie miejsce utrzymał Kamil Stoch, który do Norwega traci już 501 "oczek".
Niedzielny konkurs indywidualny w Klingenthal także rozpocznie się o 14:30. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot.
Czytaj także:
- Puchar Świata. Bez Michala Doleżala w Klingenthal. Znamy powody
- Halvor Egner Granerud coraz bliżej celu. Powiększył przewagę nad rywalami