Norwescy skoczkowie są w świetnej formie. Halvor Egner Granerud wygrywa konkurs za konkursem i nikt nie jest w stanie odebrać mu triumfu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Norweg już ma 429 punktów przewagi nad Markusem Eisenbichlerem i systematycznie ją powiększa.
Wybuch formy Graneruda cieszy jego trenera Alexandra Stoeckla. - Jest naprawdę bardzo silny. Dobrze, że go mamy. Tym bardziej, że cały czas się poprawia. Do tego się dąży, żeby być najlepszym. Cały czas mnie zaskakuje - powiedział szkoleniowiec reprezentacji Norwegii.
Taki podopieczny to skarb dla trenera. Stoeckl dodał, że współpraca z Granerudem to dla niego szczęście. Jednak przedwcześnie nie zawiesza ani sobie, ani zawodnikom medali na szyjach. Doskonale wie, że wszystkie plany może zniweczyć kontuzja lub zakażenie koronawirusem.
Granerud jest jednym z faworytów do medalu mistrzostw świata, które rozegrane zostaną w Oberstdorfie. Stoeckl zdradził, co dla skoczka byłoby rozczarowaniem. - W jego formie brąz nie dawałby mu satysfakcji - przyznał i przypomniał, że w mistrzostwach świata o medalu decydować mogą warunki, co dobitnie pokazał przykład Dawida Kubackiego w Seefeld przed dwoma laty.
Zdaniem trenera najgroźniejszymi rywalami dla Graneruda i pozostałych Norwegów są Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Zauważył, że naszym skoczkom brakuje stabilizacji, ale przeszkadzają im w tym pogodowe warunki.
Czytaj także:
MŚ w biathlonie. Norwegia poza zasięgiem, Polska uniknęła zdublowania
Skoczkowie z kraju sąsiadującego z Polską nie przyjadą na PŚ w Zakopanem. "Muszą złapać trochę pewności siebie"
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"