Za pierwszy skok w konkursie Pucharu Świata w Rasnovie Kamil Stoch dostał od czterech sędziów ocenę 19,0. Drugi, zdaniem arbitrów, był jeszcze lepszy stylowo. Na monitorach wyświetliło się pięć razy po 19,5 pkt.
Wysokie noty pomogły Polakowi w zajęciu drugiego miejsca. Co ciekawe, Stoch był zaskoczony werdyktem sędziowskim.
- Bardzo koncentrowałem się na telemarku, wiedziałem, że tutaj to będzie bardzo istotny element. Na małych skoczniach noty odgrywają kluczową rolę. Nawet za bardzo. Nie dałbym sobie 19,5 pkt. w tym drugim skoku. Ale czasami tak jest, czasami się dziwię, bo w mojej ocenie skok nie był taki idealny, a dostaję wysokie noty. Innym razem jest na odwrót - sam bym nie zrobił nic więcej, nic lepiej, a noty są dużo niższe - przyznał Kamil Stoch w rozmowie z reporterem TVP.
Trzeci zawodnik Pucharu Świata (aktualna klasyfikacja TUTAJ>>) podkreślił, że jest "super zadowolony" z piątkowego konkursu. - Ten dzień był bardzo na plus, taki pozytywny zastrzyk energii. Ale z drugiej strony mam z tyłu głowy, że cały czas muszę być bardzo skoncentrowany. Bo szybko może się wszystko zmienić - dodał.
Polak początkowo był trzeci - za Halvorem Egnerem Granerudem i Ryoyu Kobayashim - ale kilka minut po konkursie Norweg został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
- Zazwyczaj przed główną imprezą sezonu (wkrótce rozpoczną się mistrzostwa świata w Oberstdorfie - przyp. red.) te kontrole są wzmożone, ale uważam, że jeżeli chodzi o przepisy, to są one dość jasne dla wszystkich. Tyle mam do powiedzenia w tej kwestii - tak Stoch skomentował dyskwalifikację Graneruda.
W sobotę w Rasnovie odbędzie się konkurs mieszany. Oprócz Stocha w polskiej drużynie wystąpią: Anna Twardosz, Kamila Karpiel i Dawid Kubacki.
Czytaj także: PŚ w Rasnovie. Kamil Stoch powinien mieć nowy przydomek? Na Twitterze padła propozycja
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!