MŚ Oberstdorf 2021. Polacy zrealizowali cel. Zaspany Piotr Żyła i znakomity Dawid Kubacki. Niespodziewani triumfatorzy

Piotr Żyła nie był polskim liderem w konkursie mikstów na MŚ w Oberstdorfie. Mistrz świata skakał zaspany, bez takiej energii jak dzień wcześniej. Polakom 6. miejsce zapewnił świetny skok Dawida Kubackiego. Złoto niespodziewanie zdobyli Niemcy.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Piotr Żyła PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
W niedzielę o takim szaleństwie jak dzień wcześniej mogliśmy tylko pomarzyć. Szybko trzeba było przestawić się z walki o medal na batalię o miejsce w pierwszej szóstce. Taki był realny cel dla polskiego miksta. Mistrza świata Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego stać było na dalekie skoki, ale od Anny Twardosz i Kamili Karpiel trudno było oczekiwać prób powyżej 90. metra.

Sam mistrz świata także nie skakał jednak już tak oszałamiająco jak dzień wcześniej. Trudno się jednak dziwić. Nikt tak jak Piotr Żyła nie potrafi cieszyć się z sukcesu. Wczorajsza eksplozja radości wszystkich fascynowała, ale samego zawodnika kosztowała mnóstwo energii. Wywiad za wywiadem, krzyki, skoki, adrenalina. To mogło i trochę odbiło się na dyspozycji wiślanina.

Nogi już tak go nie niosły. Pierwszy skok Żyły był jeszcze porządny. Wylądował na 100. metrze i wyprowadził reprezentację Polski na 5. miejsce. Tej lokaty nie udało się utrzymać. Po próbie Kamili Karpiel Biało-Czerwoni spadli na 7. pozycję. Pierwszą serią zakończyli na 6. lokacie. Kubacki uzyskał 97,5 metra. Teoretycznie szału nie było. To był jednak dobry skok, bowiem pod koniec premierowej kolejki wiało z tyłu, a belka była niska. Skaczący chwilę później Halvor Egner Granerud wylądował tylko na 94. metrze.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

Pierwsza piątka odskoczyła potężnie, ale sklasyfikowani na 6. pozycji Polacy mieli już sporą przewagę nad siódmą Rosją. Jeszcze ją powiększyli na początku finałowej serii, a to za sprawą Anny Twardosz. Podopieczna Łukasza Kruczka skoczyła 85 przy 84,5 metra Rosjanki. Do tego miała znacznie więcej punktów dodanych za wiatr i przewaga Biało-Czerwonych wzrosła do prawie 17 punktów.

Niespodziewanie Piotr Żyła niewiele nadrobił nad Daniłem Sadrejewem. Miał mocny wiatr w plecy, ale i tak liczyliśmy, że mistrz świata skoczy pod 100. metr. Nic z tego. Z progu wyszedł pasywnie, miał niski tor lotu i wylądował tylko na 93. metrze. Polacy mieli niecałe 18 punktów przewagi nad Rosją. Kilka minut później to Sborna była już lepsza, bowiem Kamila Karpiel skoczyła 82 metry, a Irma Makhinia 91,5 metra.

Przed ostatnią grupą Rosjanie byli lepsi o 0,7 punktu. 6. miejsce miało rozstrzygnąć się w bezpośrednim pojedynku między Dawidem Kubackim i Jewgienijem Klimowem. Były mistrz świata nie pozostawił złudzeń. Potężnie się odbił i poleciał aż na 103. metr. Klimow odpowiedział skokiem na... 89. metr. Polacy zrealizowali plan minimum i maksimum. Skończyli mikst na 6., a Rosjanie na 7. lokacie.

Po skokach Kubackiego i Klimowa rozpoczęła się decydująca walka o złoty medal. Przed konkursem niewielu spodziewało się, że Niemcy będą w stanie powalczyć o wygraną. Co więcej, mało osób stawiało, że gospodarze w ogóle będą na podium. Wszystko za sprawą niemieckich skoczkiń, które w tym sezonie nie imponowały.

Tymczasem Katharina Althaus rozpoczęła konkurs fenomenalnie. W pierwszej serii, z wiatrem pod narty, poleciała aż na 104. metr. Taka próba natchnęła całą kadrę. Niemcy objęli prowadzenie, utrzymywali je, ale po piętach deptali im Norwegowie. Przed ostatnią grupą finałowej serii gospodarze wyprzedzali norweską drużynę o nieco ponad 7 punktów. Decydujący był bezpośredni pojedynek Graneruda i wicemistrza świata Karla Geigera.

Lider Pucharu Świata skoczył lepiej niż w pierwszej serii. Tym razem doleciał do 102. metra. Teoretycznie taki skok nie powinien przestraszyć Geigera. W końcu dzień wcześniej zdobył srebro. Tyle tylko, że Geiger nie oddał najlepszego skoku. Wylądował na 99,5 metra i zaczęły się nerwy. Oczekiwanie na wyniki dłużyło się w nieskończoność. Niemcy się jednak obronili. Wygrali mikst, zostali mistrzami świata o nieco ponad 5 punktów. Srebro dla Norwegii, a brąz dla Austrii.

Teraz skoczkowie przenoszą się na dużą skocznię. W piątek 5 marca o 17:00 rozpocznie się indywidualny konkurs. Dzień później, także o 17:00, zaplanowano drużynówkę.

Wyniki mikstu w Oberstdorfie:

Miejsce Drużyna Nota
1. Niemcy 1000,8
2. Norwegia 995,6
3. Austria 986,5
4. Słowenia 954,8
5. Japonia 940,3
6. Polska 837,6
7. Rosja 805,4
8. Czechy 777,2
9. Finlandia 332
10. Kanada 298,9
11. Rumunia 265,6
12. USA 258,6

Indywidualne wyniki Polaków:

Zawodnik/zawodniczka Odległości Nota
Dawid Kubacki 97,5/103 259,9
Piotr Żyła 100/93 236,8
Anna Twardosz 85/85 180
Kamila Karpiel 78/82 160,9



Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×