[b]
Z Oberstdorfu - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty[/b]
Lider polskiej kadry skoczków w zawodach kwalifikacyjnych zajął na Schattenbergschanze 13. miejsce po skoku na odległość 121,5 metra. Piątek był dla niego pierwszym dniem pracy na obiekcie, na którym dwa i pół miesiąca temu rozpoczął marsz po zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. W czwartek, gdy inni trenowali, Stoch, tak jak Dawid Kubacki i Piotr Żyła, odpoczywał.
- Tak zdecydowali trenerzy. Ufam im w pełni i wierzę, że ich decyzje są poparte analizą i wiedzą na nasz temat. Uważam, że mieli rację - powiedział po kwalifikacjach 34-letni zawodnik z Zębu.
Choć jego pierwsze próby na obiekcie, na który w kolejnych dniach odbędą się dwa konkursy medalowe, nie były imponujące, Stoch stwierdził, że kończy dzień w dobrym nastroju. - Było ok. Trener powiedział, że wszystko jest w porządku. Na razie muszę się skupić na elementach, które mam do poprawienia, a nie na odległości. Będziemy dalej robić swoje.
ZOBACZ WIDEO: Dzień medialny polskiej kadry skoczków na MŚ w Oberstdorfie. Dawid Kubacki oddał się swojej pasji
Po mistrzostwach świata, które zakończą się w niedzielę, skoczków narciarskich czekają w tym sezonie jeszcze tylko cztery konkursy. W piątek poinformowano, że w miejsce odwołanego cyklu Raw Air zorganizowane zostaną jedne dodatkowe zawody indywidualne w Planicy.
- Bardzo dobra wiadomość, bardzo się cieszę z tego powodu - skomentował Stoch więcej skakania na słoweńskim mamucie. - Dwa tygodnie przerwy, które będziemy mieli po mistrzostwach, wykorzystamy pewnie na treningi i regenerację, a później pojedziemy walczyć - zakończył.
Czytaj także:
Wiatr stawiał zaporę nie do przejścia. Piotr Żyła nie stracił mistrzowskiej dyspozycji
"Polscy kibice nie powinni się na niego złościć". Wybitny skoczek nie skreśla Kamila Stocha