Podczas kongresu FIS wybrano następcę ustępującego prezydenta Gianfranco Kaspera. Delegaci zdecydowali, że nowym szefem federacji został Brytyjczyk Johan Eliasch. Zdobył on blisko 55 proc. głosów. Drugie miejsce w wyborach zajął Szwajcar Urs Lehmann (21,85 proc.).
- Cieszę się, że zostałem wybrany na to stanowisko. Chcę podziękować FIS za zorganizowanie tak profesjonalnego wirtualnego kongresu. Chciałbym szczególnie podziękować Gianfranco Kasperowi, którego znam od wielu lat. Będę zaangażowany i otwarty na reprezentowanie wszystkich narodów i wszystkich dyscyplin - powiedział Johan Eliasch po wyborze.
Brytyjczyk, którego majątek szacuje się na dwa miliardy funtów, ma innowacyjne pomysły na zrewolucjonizowanie narciarstwa i FIS. Obiecuje wprowadzenie m.in. kadencyjności rządów.
Nowy prezydent FIS chce organizacji mistrzostw świata w każdym sezonie zimowym. Podobno Eliasch myśli także nad wprowadzeniem nowej dyscypliny, w ramach której zawodnicy rywalizowaliby jednocześnie w biegach, skokach i jednej z alpejskich konkurencji.
Podczas kongresu dokonano też wyboru 16-osobowej rady FIS, w której zabrakło miejsca dla Polaków. Kadencja trwać będzie do 2022 roku. Podjęto też decyzję o przyjęciu do członków FIS Wysp Zielonego Przylądka, Panamy, Tanzanii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Vanuatu.
Czytaj także:
Janne Ahonen odchodzi ze sportu. Zaskakująca nowa praca legendy
Rekordzista Wielkiej Krokwi zbiera na dalszą karierę. Pomagają mu polscy fani!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera