Wpadka podczas transmisji. FIS obiecuje poprawę
Podczas finałowej rundy Pucharu Świata w Niżnym Tagile telewidzowie byli wprowadzani w błąd. Międzynarodowa Federacja Narciarska się tłumaczy i obiecuje poprawę.
Kilka razy wydawało się nawet, że to już koniec prowadzenia Stocha. Wszystko przez zieloną linię, która sygnalizowała, ile musi skoczyć zawodnik, aby objąć prowadzenie. Kilku znacznie ją przekroczyło, a i tak przegrało ze Stochem.
Tak było choćby w przypadku Anze Laniska, który wylądował sporo poza zieloną linią, a ze Stochem przegrał o 2,2 punktu. Kibice przed odbiornikami mogli być nieco skołowani całą sytuacją.
Międzynarodowa Federacja Narciarska odniosła się już do tej sytuacji. Jej stanowisko przekazał reporter Eurosportu, Kacper Merk. Jak się okazuje, było to spowodowane problemami z transferem danych, przez co linia była w złym miejscu. "Od jutra powinno być lepiej" - napisał Merk w mediach społecznościowych.
Niedzielny konkurs rozpocznie się o godzinie 16:00. Wcześniej (14:30) odbędą się kwalifikacje.
FIS przeprasza za blednie wyświetlaną zieloną linię: ‚ze względu na problemy z transferem danych linia nie wyświetlała się w odpowiednim miejscu. Od jutra powinno być lepiej’ #skijumpingfamily
— Kacper Merk (@merkacper) November 20, 2021
Czytaj także: Jedni zachwyceni, inni rozczarowani. Media po inauguracyjnym konkursie
ZOBACZ WIDEO: Faworyci zdominują inaugurację sezonu w skokach narciarskich? Tajner wymienił nazwiskaKibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)