Adam Małysz nie wytrzymał po drużynówce. Mocne słowa
- Znowu wkradły się błędy, które były cały czas. Trochę jestem rozczarowany i to boli - mówił na antenie TVP po sobotnim konkursie Adam Małysz, dyrektor sportowy PZN.
Wszystko za sprawą fatalnego skoku Dawida Kubackiego w II serii, który wylądował na zaledwie 97. metrze. To była katastrofa. Rywale z czołówki odjechali, a Biało-Czerwoni musieli zadowolić się tylko czwartym miejscem.
Złości po sobotnim konkursie nie krył Adam Małysz, dyrektor sportowy PZN. Na antenie "TVP" mocno wypowiedział się nt. postawy polskich skoczków w zawodach.
ZOBACZ WIDEO: Szczery Klemens Murańka. Takie miał myśli podczas kwarantanny- Warunki zawsze są jakimś usprawiedliwieniem, ale jeśli się źle skoczy, to nie ma co zwalać na wiatr. Dawid po staremu wyszedł z progu, potem mu się narta skrzyżowała i już było widać, że nie odleci - dodał.
Polacy będą mogli się zrehabilitować w niedzielę 5 grudnia. O godzinie 16 rozpocznie się konkurs indywidualny. Transmisja na żywo w TVP 1, TVP Sport, TVN i Eurosport.
"Widać u niego niepewność". Doleżal skomentował skoki Polaków
Gorzkie słowa po drużynówce w Wiśle. "Wracamy do obecnego miejsca w szeregu"
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)