Stoch poniżej oczekiwań, przełamanie Kubackiego. Reszta Polaków fatalnie w serii próbnej

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Jedynie Kamil Stoch i Dawid Kubacki zanotowali w serii próbnej skoki, które dałyby im punkty w Engelbergu. Reszta Polaków zaprezentowała się fatalnie. Serię próbną wygrali Halvor Egner Granerud i Marius Lindvik.

Piątkowe kwalifikacje przebrnęło jedynie 5 z 7 Polaków. Do sobotniego konkursu nie awansowali Klemens Murańka oraz sensacyjnie Piotr Żyła. Zmagania w serii próbnej przed sobotnim konkursem rozpoczęły się z 16. belki startowej. Na samym początku wiatr wiał minimalnie w plecy.

Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Andrzej Stękała. Nasz reprezentant uzyskał zaledwie 108 metrów, miał jednak największy wiatr w plecy z dotychczas skaczących zawodników. Tuż po nim swoja próbę oddał Paweł Wąsek. On miał podobnie niesprzyjające warunki i wylądował 6 metrów dalej.

Humoru nie poprawił nam także Jakub Wolny. Miał podobny wiatr z tyłu, co Wąsek i Stękała i ostatecznie osiągnął 112 metrów. Nie ma co jednak zwalać na złe warunki. Skoczkowie z innych krajów z początku listy startowej, którzy także mieli po ok. 3-4 punkty dodawane do noty, potrafili latać 5-10 metrów dalej od naszych reprezentantów.

ZOBACZ WIDEO: Były skoczek komentuje słowa oburzonego Małysza. "Dzisiaj kombinezony są na limicie"

W końcu oglądnęliśmy dobry skok w wykonaniu Dawida Kubackiego. Jemu wcale warunki nie sprzyjały, a uzyskał ostatecznie 126,5 metra. Wiatr zaczął coraz bardziej kręcić, niektórzy skoczkowie mieli dodawane po 10 punktów do noty, a niektórzy odejmowane po 2,5 "oczka" za sprzyjające podmuchy.

Znakomitym skokiem popisał się Timi Zajc, który wykorzystał warunki i uzyskał 139,5 metra. Na pozycji lidera zmienił go Manuel Fettner, który wylądował wprawdzie 5,5 metra bliżej, ale miał sporo punktów dodanych za wiatr. W podobnych warunkach, co Fettner, skakał Stoch. Uzyskał jednak jedynie 127 metrów i plasował się niewiele przed Kubackim.

Fettnerowi prowadzenie odebrał Cene Prevc. Słoweniec skoczył 133,5 metra, ale miał aż 7 punktów dodane za wiatr. Szybko wyprzedził go Marius Lindvik, który wylądował trzy metry dalej. Po jego próbie belka została obniżona o jeden stopień. Notę Lidnvika wyrównał jego kolega z kadry. Halvor Egner Granerud osiągnął 135,5 metra.

Nikt już nie był w stanie powtórzyć ich osiągnięć, głównie za sprawą mocniejszego wiatru w plecy. Na najniższym stopniu podium stanął Markus Eisenbichler.

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Halvor Egner Granerud Norwegia 135,5 84,6
1. Marius Lidnvik Norwegia 137 84,6
3. Markus Eisenbichler Niemcy 134 83,1
4. Cene Prevc Słowenia 133,5 82,5
5. Manuel Fettner Austria 134 81,9
23. Kamil Stoch Polska 127 68,7
25. Dawid Kubacki Polska 126,5 66,7
45. Paweł Wąsek Polska 114 45,1
47. Jakub Wolny Polska 112 41,7
49. Andrzej Stękała Polska 108 34,1

Czytaj więcej:
Zszokował na skoczni i poza nią. Tego w polskich skokach jeszcze nie było
Najlepszy weekend Polaków w historii PŚ? Kibice przecierali oczy ze zdumienia

Komentarze (1)
avatar
yes
18.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Skoki/wyniki nie zależą od oczekiwań kibiców i gapiów.