Kamil Stoch pokazał klasę w mistrzostwach Polski, które w czwartek odbyły się na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Wygrał pierwszą serię (po skoku na odległość 133,5 m), a następnie przypieczętował sukces, uzyskując 137,5 m w serii finałowej. O ponad 5 punktów wyprzedził Piotra Żyłę, zaś o ponad 9 "oczek" Pawła Wąska.
- To były dość trudne zawody. Poziom był naprawę wysoki, pomimo tego, że te skoki nie były idealne, ale naprawdę solidne. Trzeba było się mocno skoncentrować, żeby powalczyć o zwycięstwo - powiedział Stoch w rozmowie z TVP Sport.
Skoczek z Zębu przyznał, że podczas czwartkowego konkursu nie ustrzegł się błędów.
- Na każdy dzień mam pewną misję do wykonania, dziś chodziło o to, by przypilnować pozycję najazdową. Niby jest wypracowana, ale jednak nigdy nie na stałe. Nie ustrzegłem się też błędów. Pracowałem nad jednym elementem, trochę inne nie grały, ale koniec końców wygrałem. Nie będę szukał dziury w całym - dodał 34-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdy futbolu w wyjątkowej sesji!
Zwykle mistrzostwa Polski rozgrywane były 26 grudnia. Tym razem skoczkowie będą mogli spędzić świąteczny czas w rodzinnym gronie. Kamil Stoch wyznał, czym dla niego będzie zbliżające się Boże Narodzenie.
- Dla każdego z nas będzie to chwila wytchnienia, oddechu, chwila z najbliższymi. Podejdę do tego jak do odnowy duchowej, naładowania baterii. Zapomnę o skokach, nie będę o tym myślał - uśmiechnął się Stoch. - Mam nadzieję, że to pozwoli mi podejść do kolejnych wyzwań z nowymi siłami witalnymi i świeżą głową - zakończył rozmowę z TVP Sport.
Na kolejny występ Stocha i innych reprezentantów Polski poczekamy do 28 grudnia. W Oberstdorfie odbędą się wówczas kwalifikacje do pierwszego konkursu 70. Turnieju Czterech Skoczni.
Trener Michal Doleżal ogłosił po mistrzostwach Polski kadrę na niemiecko-austriacką imprezę. Oprócz Stocha znaleźli się w niej: Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Dawid Kubacki, Andrzej Stękała i Jakub Wolny (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: "Dostałem wskazówkę na sali". Kubacki mówi o nowej jakości skakania