"Ależ ma warunki, to będzie na pewno długi skok! Być może po rekord" - tak Włodzimierz Szaranowicz zapowiadał skok Sigurda Pettersena w drugiej serii konkursu na Schattenbergschanze. Norweg w pierwszej serii uzyskał 133 metry i był liderem. Finałową próbą nie pozostawił rywalom złudzeń. Pettersen na całej długości zeskoku miał wiatr pod narty, co perfekcyjnie wykorzystał.
Norweg osiągnął odległość 143,5 metra i to w dodatku z lądowaniem bez telemarku, ale bardzo pewnym. Włodzimierz Szaranowicz zapowiadał, że ten rekord może przetrwać przez lata i nie mylił się.
Do dziś w oficjalnych zawodach nikt nie pofrunął dalej od Pettersena. W ostatnich latach praktycznie nikt nie zbliża się do rekordowej odległości i wiele wskazuje na to, że szybko to nie nastąpi.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
Spośród wszystkich skoczni znajdujących się w kalendarzu Pucharu Świata na sezon 2021/2022 rekord na Schattenbergschanze jest zdecydowanie najstarszy. Dzisiaj przypada 18. rocznica fenomenalnego skoku Pettersena. Następny w tej klasyfikacji jest rekord z obiektu Lysgardsbakken w Lillehammer, który 5 grudnia 2009 roku ustanowił Simon Ammann.
Sigurd Pettersen finałowym skokiem w Oberstdorfie otworzył sobie drogę do zwycięstwa w 52. Turnieju Czterech Skoczni. Podopieczny Miki Kojonkoskiego zwyciężył w konkursie z przewagą 22,5 pkt nad drugim Thomasem Morgensternem. Później wygrał także konkursy w Garmisch-Partenkirchen oraz w Bischofshofen i pewnie triumfował w całym turnieju.
Zobacz rekordowy skok Sigurda Pettersena:
Czytaj także:
Dawid Kubacki szczerze podczas wywiadu. "Przed trenera się nie będę wyrywał"
Zwyciężali w TCS, jednak nie na igrzyskach. Polak dokonał tego jako jedyny