Wiatr w Bischofshofen zupełnie nie przeszkadzał skoczkom w środowym konkursie - w odróżnieniu od tego, co we wtorek działo się w Innsbrucku (przez złe warunki odwołano zawody). W Bischofshofen zawodnikom przeszkadzał jednak mocno padający śnieg, który sprawiał, że zeskok był bardzo miękki.
Niestety, przekonał się o tym Lovro Kos. Słoweniec oddał świetny skok - aż 136 metrów, ale zaliczył przy tym upadek, który odbił się na jego notach (w sumie dostał tylko 29 punktów za styl).
Tym samym upadek przekreślił szanse Kosa na wysokie miejsce w 70. Turnieju Czterech Skoczni. Po dwóch konkursach w klasyfikacji TCS zajmował on trzecie miejsce - ze stratą 17,7 punktu do prowadzącego Ryoyu Kobayashiego.
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Kamilem Stochem? "Ma odczucia, że wszystko robi dobrze"
Co jednak ważne, młodemu skoczkowi nic się nie stało. Wstał o własnych siłach i opuścił zeskok.
Ależ pech! Lovro Kos upada w pierwszej serii i traci szansę na podium 70. Turnieju Czterech Skoczni #Bischofshofen #skijumpingfamily @Skijumpingpl @Eurosport_PL pic.twitter.com/r01aGkq1MF
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) January 5, 2022
Czytaj także:
- Ekstremalne warunki na skoczni. Reakcja polskiego skoczka mówi wszystko
- Zarobi podwójnie? Jest decyzja ws. premii dla Kobayashiego