Kiedy poznamy nazwisko trenera polskich skoczków? Mamy nowe informacje z PZN

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michal Doleżal
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michal Doleżal

Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Ustaliliśmy, czy jest możliwy scenariusz, by podczas weekendu w Planicy PZN ogłosił, że przedłuża kontrakt z Michalem Doleżalem albo prezentuje nowego szkoleniowca polskich skoczków.

Po konkursach w Planicy, które odbędą się już w najbliższy weekend, wygaśnie aktualna umowa Michala Doleżala, trenera polskich skoczków narciarskich, z PZN. Wciąż nie wiadomo, czy Czech podpisze nowy kontrakt, czy Kamil Stoch i jego koledzy będą mieć nowego szkoleniowca.

Poważnym kandydatem do zastąpienia Czecha był Alexander Pointner. Dziennikarze sport.pl jako pierwsi poinformowali, że Austriak odbył rozmowy z działaczami Polskiego Związku Narciarskiego. Wydawało się, że strony mogą osiągnąć porozumienie, ale nic z tego nie wyszło.

We wtorek sam Pointer poinformował, że nie będzie trenerem polskim skoczków narciarskich w kolejnym sezonie. - Nie udało się porozumieć - ujawnił austriacki trener w rozmowie z "Tiroler Tageszeitung" (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

- Rozmowy z Alexandrem przebiegały w bardzo dobrej atmosferze. To świetny fachowiec. Szczegółów jednak nie będę zdradzał - powiedział dla WP SportoweFakty Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, który potwierdził słowa samego szkoleniowca, iż nie będzie nowym trenerem Polaków.

Po deklaracji Pointnera błyskawicznie pojawiło się nowe nazwisko. Dziennikarze sport.pl poinformowali, że to Thomas Thurnbichler, były skoczek, a obecnie asystent w austriackiej kadrze Andreasa Widhoelzla jest poważnym kandydatem na trenera polskich skoczków (więcej TUTAJ).

- Rozmawialiśmy z wieloma kandydatami. Na razie nie chcę zdradzić, kto jest bliżej, a kto dalej od objęcia kadry. Zachowujemy w tym temacie dużą wstrzemięźliwość - podkreślił Jan Winkiel.

Jedno jest jednak pewne - podczas weekendu w Planicy (24-27 marca) nie poznamy nazwiska trenera, który będzie prowadził polskich skoczków w kolejnym sezonie. Polski Związek Narciarski nie zamierza spieszyć się z tą decyzją. Po zakończeniu sezonu odbędą się szczegółowe analizy, rozmowy i dopiero po nich ma zapaść decyzja.

Ciągle możliwy jest także scenariusz, że to Michal Doleżal - który od trzech sezonów jest pierwszym trenerem Biało-Czerwonych - podpisze nowy kontrakt z PZN.

Czech, po MŚ w lotach, odbył rozmowę z Adamem Małyszem. Po niej wiemy jedno - Doleżal zostanie z kadrą tylko wtedy, jeśli dalej miałby być pierwszym trenerem. Nie jest rozważany np. scenariusz, że Czech dalej pracuje w Polsce, ale w roli asystenta.

Komentarze (4)
avatar
siber1
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powrócił błazn Łożyński i już zebrał i powtarza wszystkie pierdy na trenera skoczków ,które do tej pory były podawane ! Jak zwykle gn.da portalowa ! 
avatar
Katon el Gordo
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Thomas Thurnbichler - świetny kandydat. Ma 32 lata, więc byłby młodszy niż większość tej kadry. Autorytet murowany. I sportowo też as. W swojej karierze wystartował ..... 1 raz w Pucharze Świat Czytaj całość
avatar
INS_
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
A może najprościej zapłacić skoczkom za wyniki, przecież z reklam i se sponsoringu trzepią ogromna kasę. Ustalić stawkę za miejsce w PŚ, lub PK. Niech sobie zorganizują trenerów, fizjoterapeutó Czytaj całość
avatar
Klamen
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No coz nikt powazny nie chce przyjsc. Jak zawsze chodzi o kase trenera I jego sztabu do tego zwracaja tez usage na wydatki na kadry BiC. Zdaję mi się że nasze skoki idą ku upadkowi...