13 lat Łukasza Kruczka w sztabie kadry. Wielkie sukcesy i trudne początki
Łukasz Kruczek tylko do końca obecnego sezonu będzie trenerem reprezentacji Polski w skokach narciarskich. W sztabie szkoleniowym kadry narodowej pracował przez 13 lat. W tym czasie odnosił wielkie sukcesy, ale notował też duże wpadki.
Łukasz Kruczek pracę w reprezentacji Polski rozpoczął w 2003 roku, kiedy to został asystentem Heinza Kuttina. Kilka miesięcy wcześniej Kruczek zakończył swoją zawodniczą karierę, w trakcie której nie osiągał większych sukcesów. Chciał jednak zostać przy skokach narciarskich i praca w reprezentacji była dla niego dużą szansą. Kruczek w chwili zakończenia kariery miał 28 lat.
Najpierw wraz z Kuttinem prowadził kadrę B. Zawodnicy z tej grupy osiągali coraz lepsze wyniki, co doceniły władze Polskiego Związku Narciarskiego. W 2004 Kuttin wraz z Kruczkiem odpowiadali już za rezultaty kadry A. Polski trener podpatrywał metody stosowane przez świetnego przed laty austriackiego skoczka.
Po sezonie 2005/2006 w kadrze polskich skoczków doszło do rewolucji. Austriaka zwolniono z funkcji trenera narodowej kadry, a jego następcą został legendarny Hannu Lepistoe. Kruczek ponownie został asystentem i miał się od kogo uczyć. Mógł na co dzień obserwować pracę fińskiego autorytetu, który do wielkich sukcesów poprowadził legendy skoków narciarskich, w tym Adama Małysza.
W 2008 roku władze PZN postanowiły, że nowym trenerem polskich skoczków będzie właśnie Łukasz Kruczek. Decyzja ta przyjęta została ze sporym zaskoczeniem przez kibiców, którzy liczyli na to, że Małysza i spółkę trenować będzie osoba ze znanym w świecie skoków nazwiskiem.
Nowy sezon skoków narciarskich. Oglądaj na żywo w TVN o 16:00 w Pilocie WP (link sponsorowany).
Nowy sezon skoków narciarskich. Oglądaj na żywo w TVN o 16:00 w Pilocie WP (link sponsorowany).
-
Marek Plezia Zgłoś komentarz13 lat a ma 16 to co po przedszkolu poszedł do kadry
-
jajajaj Zgłoś komentarz.Można to porównać do przeboju jednego sezonu .Małysz na pewno nie zechce tej funkcji i nie ma się czego dziwić. Dałbym szansę jednemu z naszych trenerów ale młodzieżówki bo tam mamy chyba najlepsze efekty.Na Pointnera lub Koionkoskiego Tajner się nie zgodzi bo to za duży wydatek a kasa na młodą pindę jest cały czas potrzebna i do póki Apollo ją ma to i pinda się przy nim kręci.
-
JS2015 Zgłoś komentarzprowadzący:)