W tym artykule dowiesz się o:
"Wspaniałe podwójne zwycięstwo Norwegów" - pisze serwis internetowy telewizji NRK. "Daniel-Andre Tande wygrał przed Robertem Johanssonem, ale to wiatr był głównym bohaterem konkursu".
"22-latek z Konsbergu nie tylko wygrał po raz drugi w tej edycji Turnieju Czterech Skoczni, ale wskoczył na pierwsze miejsce w cyklu, ponieważ Kamil Stoch i Stefan Kraft zawiedli. Koszulkę lidera odebrał w studiu NRK z rąk Andersa Fannemela" - relacjonuje NRK.no.
Legendarny komentator telewizyjny Arne Scheie ocenił podwójny triumf norweskich skoczków jako "niemal niewiarygodny", a sam konkurs jako ekscytujący i stosunkowo sprawiedliwy.
Zdaniem dziennikarzy NRK.no wygrana Tandego nie była niespodzianką, ale druga pozycja Johanssona już tak. "Do tej pory najlepszym wynikiem 26-letniego zawodnika w Pucharze Świata było 14. miejsce. Teraz uzyskał 133 metry i oddał najdłuższy skok w zawodach".
Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (kwalifikacje w Bischofshofen) w czwartek o godzinie 14:00.
"Tande wygrał "konkurs-parodię" w Innsbrucku i został liderem Turnieju Czterech Skoczni" - tytułuje relację z zawodów "Verdens Gang". Popularny dziennik pisze, że Tande był lepszy od innych głównych faworytów, a Robert Johansson zapewnił Norwegom niespodziewane podwójne zwycięstwo.
"VG" podkreśla, że była to pierwsza taka wygrana norweskich skoczków w Innsbrucku od 1965 roku, gdy wygrał Torgeir Brandtzaeg, a drugi był Bjoern Wirkola.
Gazeta pisze także o dramatach największych rywali Tandego jeszcze przed rozpoczęciem zawodów. "W serii próbnej Kamil Stoch, który był liderem cyklu, miał paskudny upadek. Zwalczył jednak ból biodra oraz ramienia i wystartował w konkursie".
"Z kolei rano pojawiła się informacja, że kilku austriackich skoczków jest chorych. Wśród nich Stefan Kraft, który zdołał wystąpić w zawodach. Jego rodak Michael Hayboeck musiał natomiast rzucić ręcznik, podobnie jak Niemiec Severin Freund".
ZOBACZ WIDEO Rafał Kot: decyzja Łukasza Kruczka zabolała Maćka
"Daniel-Andre Tande rządzi w Turnieju Czterech Skoczni" - to tytuł z internetowego wydania dziennika "Dagbladet". "Tande szturmem zdobywa świat skoków narciarskich" - pisze "Dagbladet" i dodaje, że 22-letni skoczek staje się gwiazdą tego sportu na miarę legend takich jak Bjoern Wirkola, Espen Bredesen, Ingolf Mork czy Anders Jacobsen.
"Tande w tym sezonie skacze znakomicie, a po Innsbrucku został liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W tym momencie sam może siebie nazwać najlepszym skoczkiem narciarskim na świecie" - komentują triumf swojego zawodnika norwescy dziennikarze i zaznaczają, że gdy inni wielcy faworyci zawodzili w rozgrywanym w trudnych warunkach konkursie, Tande skoczył najdalej z nich i mógł świętować zwycięstwo i objęcie prowadzenia w TCS.
"Norweski dublet w Innsbrucku - Tande na prowadzeniu w Turnieju Czterech Skoczni" - pisze w swojej relacji serwis internetowy telewizji TV2. "Po konkursie, który stał pod znakiem trudnych warunków pogodowych, Tande został liderem TCS i Pucharu Świata".
"Zwycięstwo zapewnił Tandemu skok na odległość 128,5 metra. W klasyfikacji generalnej cyklu ma teraz 1,7 punktu przewagi nad Kamilem Stochem i 16,6 nad Stefanem Kraftem".
TV2.no cytuje słowa trenera norweskiej kadry Alexandra Stoeckla, który bardzo chwali postawę lidera swojej drużyny. - To był bardzo dobry skok. Tak jak inni miał wymagające warunki, ale dzięki temu, że włożył dużo energii w odbicie, przetrwał trudną pierwszą fazę lotu. Spisał się dużo lepiej niż w kwalifikacjach - powiedział austriacki szkoleniowiec. - Daniel skacze dobrze, kiedy to się liczy. To ważne - dodał Stoeckl.