Horngacher - poznaj autora sukcesów Polaków w 65. Turnieju Czterech Skoczni

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Triumf Kamila Stocha, 2. miejsce Piotra Żyły i 4. lokata Macieja Kota - Polacy mają za sobą najlepszy Turniej Czterech Skoczni w historii! Poznajmy zatem przebieg kariery zawodniczej i trenerskiej Stefana Horngachera, szkoleniowca Biało-Czerwonych.

1
/ 4

Kariera skoczka (1993-2002)

Obecny szkoleniowiec polskiej reprezentacji przez 9 lat startował w Pucharze Świata. Indywidualnie Horngacher 15 razy stał na podium zawodów tego cyklu, w tym odniósł dwa zwycięstwa (1991 rok w Bad Mitterndorf oraz w 1999 roku w Zakopanem). Największe sukcesy Austriak osiągał jednak w drużynie, z którą zdobył pięć medali mistrzostw świata (w tym dwa złote) i dwukrotnie stał na olimpijskim podium (brązowe krążki w Lillehammer w 1994 roku i Nagano w 1998 roku).

Po zakończeniu kariery zawodniczej Austriak szybko wciągnął się w pracę trenera. Gdzie otrzymał pierwszą poważniejszą szansę? Zapraszamy na kolejny slajd.

2
/ 4

Trener polskiej kadry B (2004-2006)

Pierwsze kroki jako szkoleniowiec Stefan Horngacher stawiał w swojej rodzimej reprezentacji jako asystent. Gdy w 2004 roku austriacką kadrę obejmował Alexander Pointner, Horngacher był już w Polsce, gdzie podjął się pracy z naszą kadrą B, wówczas juniorską. Metody treningowe zaprezentowane przez Austriaka i wyniki jego podopiecznych spowodowały, że 48-latek został nad Wisłą bardzo dobrze zapamiętany.

Pod jego wodzą Biało-Czerwoni w konkursie drużynowym na mistrzostwach świata juniorów w Rovaniemi zdobyli srebro, a skład tworzyli Paweł Urbański, Wojciech Topór, Piotr Żyła i Kamil Stoch. Ostatni z wymienionych, dzisiaj jeden z najwybitniejszych skoczków narciarskich wszech czasów, bardzo chwalił sobie dwuletni okres współpracy z Horngacherem. Wówczas niewielu jednak przypuszczało, że po dwuletniej przygodzie z polską kadrą Austriak jeszcze powróci do naszego kraju.

Zanim to jednak nastąpiło, dobrą pracę z młodzieżą Horngachera dostrzeżono za naszą zachodnią granicą. Czym zatem zajmował się w Niemczech szkoleniowiec?

3
/ 4

Współpraca z niemiecką kadrą (2006-2016)

Pięciokrotny medalista mistrzostw świata pracę w Niemczech rozpoczął od trenowania juniorów. W 2008 roku Horngacher był już szkoleniowcem niemieckiej kadry B, a jeszcze tego samego roku Austriak został osobistym szkoleniowcem Martina Schmitta. Pod jego wodzą wielki mistrz znów odzyskał dawny blask, zdobywając w 2009 roku brązowy medal mistrzostw świata w Libercu i kończąc sezon na wysokim 6. miejscu w Pucharze Świata.

Od 2011 do 2016 roku Horngacher był asystentem Wernera Schustera w pierwszej reprezentacji Niemiec. Praca, jaką Austriak wykonywał, była na tyle satysfakcjonująca dla włodarzy niemieckiej federacji, że ci namawiali trenera, by ten nie wracał do Polski.

Horngacher zdecydował jednak inaczej i w kwietniu 2016 rok zastąpił na stanowisku pierwszego szkoleniowca polskiej reprezentacji Łukasza Kruczka. Sukcesy przyszły bardzo szybko. Na kolejnej stronie podsumowujemy dotychczasowe osiągnięcia Polaków pod wodzą Austriaka.

4
/ 4

Pierwszy trener reprezentacji Polski (od 2016 roku)

Horngacher zaraz po objęciu roli trenera zabrał się do pracy. Skoczkowie po nieudanym poprzednim sezonie nie mieli długich urlopów, ale nie narzekali. Niemal wszystkim metody treningowe Austriaka przypadły do gustu, może poza Piotrem Żyłą.

Skoczek z Wisły mocno opierał się przed zmianą sylwetki dojazdowej (zrezygnowanie z "garbika"), ale gdy szkoleniowiec stwierdził, że w przypadku braku zmiany nie widzi dla Żyły miejsca w kadrze, skoczek podporządkował się. Dzisiaj 29-latek na pewno nie żałuje swojej decyzji. Podobnie jak włodarze PZN, na czele z prezesem Apoloniuszem Tajnerem, którzy zatrudnili Austriaka. Pod wodzą nadal młodego trenera Biało-Czerwoni biją rekord za rekordem. Latem Biało-Czerwoni pewnie wygrali klasyfikację Pucharu Narodów, a w rywalizacji indywidualnej przeciwników znokautował Maciej Kot.

Zimą jest jeszcze lepiej. Na początku sezonu Polacy po raz pierwszy w historii wygrali konkurs drużynowy. Zakończony w piątek 65. Turniej Czterech Skoczni padł łupem Kamila Stocha. Sensacyjnie drugi był Piotr Żyła, a czwarty Maciej Kot. W klasyfikacji generalnej PŚ mamy trzech Polaków w czołowej dziesiątce. Co więcej, nasi reprezentanci prowadzą także w Pucharze Narodów!

Najprawdopodobniej to dopiero jednak początek wielkich sukcesów. W takiej formie Stoch może zdobyć w tym sezonie swoją drugą Kryształową Kulę w karierze, a w mistrzostwach świata Polacy będą faworytami do złota w konkursie drużynowym i indywidualnym. Coraz śmielej możemy także spoglądać w kierunku igrzysk olimpijskich w 2018 roku, gdzie polscy skoczkowie pod wodzą Horngachera powinni osiągnąć znakomite wyniki.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (9)
jendrula
6.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma co popadać w skrajne nastroje i cieszyć się chwilą.Może zaraz dostanę po głowie ale Kruczek ma wkład w 2 złota Stocha i 2 brązy drużyny. Sam zawodnik nie zaistnieje bez trenera choćby mi Czytaj całość
avatar
woj Mirmiła
6.01.2017
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
16 lat czekaliśmy na drugi - po Adamie Małyszu w 2001 - triumf Polaka w TCS... ... do tego sukces Kamila wsparty wspaniałymi wynikami pozostałych naszych reprezentantów - porównajmy wyniki Pola Czytaj całość
avatar
frenk
6.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na pewno ma wielki wkład w obecne wyniki Polaków gdyż nie są to pojedyncze wyskoki Wystarczy spojrzeć na dziś a poza tym klasyfikacja PS,skoki latem Kota czy też zwycięstwo w drużynie  
avatar
undisputed
6.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
teraz trenera noszą na rękach a jak wyniki pójdą w dół to będą w niego kamieniami rzucać, kibice, Pan Tajner i całą ta śmietanka będą błotem go obrzucać!!! ci co dali dupy znają się najlepiej, Czytaj całość
avatar
scott111
6.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Piotrek na kolana przed Horngacherem. Zrobil z Ciebie w jeden rok scisla czolowke swiata. Papryka pewnie tez pomaga ale garbik na pewno by Ciebie skonczyl.