W tym artykule dowiesz się o:
W tegorocznym Letnim Grand Prix Słoweniec musiał uznać wyższość tylko Dawida Kubackiego. Podopieczny Gorana Janusa z bardzo dobrej strony pokazał się zwłaszcza w rosyjskim Czajkowskim, gdzie dwukrotnie okazał się najlepszy. Do miejsc na podium dołożył także trzecią pozycję w japońskiej Hakubie.
Tegoroczne tak udane występy były pierwszym, dużym przebłyskiem formy Laniska w rywalizacji z seniorami. Dotychczas 21-latek osiągał sukcesy przede wszystkim w zmaganiach juniorskich. Tegoroczne lato pokazało jednak, że Słoweńcy mają kolejnego skoczka, który może włączyć się do walki z najlepszymi. Czy będzie to jednak już w najbliższym sezonie zimowym?
26-latek zamknął czołową trójkę klasyfikacji generalnej tegorocznego Grand Prix. Japończyk zachwycająco skakał na swojej skoczni, gdy dwukrotnie triumfował w Hakubie. W kolejnych konkursach również pokazał się z dobrej strony, gdy zajmowało kolejno 10. i 2. miejsce w rosyjskim Czajkowskim.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Wilczek: Nie da się wejść w buty Lewandowskiego
Tegoroczne dobre lato to drugi taki przebłysk w karierze starszego z braci Kobayashi. Przed dwoma laty Japończyk również odniósł zwycięstwo w pojedynczym konkursie letniego cyklu w Ałmatach. Wówczas nie przełożyło się to jednak na jego wysoką formę w Pucharze Świata. Kibice w Azji wierzą, że tym razem historia nie powtórzy się i Kobayashi będzie w stanie przełożyć formę z lata na zimę.
Były kombinator norweski jest wielką nadzieją rosyjskich skoków narciarskich. Po odrzuceniu biegów narciarskich i skupieniu się tylko na skokach 23-latek z Perm czyni stałe postępy. W poprzedniej edycji Pucharu Świata Rosjanin zadomowił się w najlepszej trzydziestce, mając przebłyski świetnej formy (3. miejsce w Innsbrucku).
W tegorocznym letnim sezonie Klimow zrobił kolejny krok do przodu. Wystartował w 6 konkursach i aż 4 razy był w czołowej dziesiątce. Co więcej dwukrotnie stanął na podium, a w klasyfikacji generalnej cyklu zajął wysokie 5. miejsce. Skoczek za naszej wschodniej granicy krok po kroku zbliża się do najlepszych i być może już w najbliższym sezonie zimowym wygra przynajmniej jeden konkurs PŚ.
Jeden z najbardziej doświadczonych obecnie polskich skoczków przeżywa drugą młodość. W poprzednim sezonie zimowym dobrze skakał przede wszystkim w pierwszej części PŚ i na jego koniec. Latem podopieczny Stefana Horngachera, obok świetnego Dawida Kubackiego, był najrówniej skaczącym z Biało-Czerwonych. W 5 konkursach w których wystartował Hula tylko raz, na koniec cyklu w loteryjnych zawodach w Klingenthal, nie zajął miejsca w czołowej dziesiątce.
Jeśli tak powtarzalnie skoczek ze Szczyrku będzie prezentował się także zimą, może sporo namieszać wśród najlepszych. Co więcej Hula, przy takich skokach jak latem, jest w stanie realnie włączyć się do walki o miejsce w polskiej reprezentacji podczas konkursów drużynowych w PŚ, MŚ lotach czy na najważniejszej imprezie czterolecia, igrzyskach olimpijskich.
Nowy sezon Pucharu Świata rozpocznie się już w piątek 17 listopada w Wiśle. Tego dnia zaplanowano kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę odbędzie się rywalizacja drużynowa. Relacja z zawodów oraz ich obszerne podsumowanie na WP SportoweFakty.