Wdrapali się na szczyt i słuch o nich zaginął. Najbardziej sensacyjni zwycięzcy Pucharu Świata
Przez świat skoków przemknęli jak meteor. Wygrali konkurs Pucharu Świata, a potem zniknęli z radarów. Wśród najbardziej sensacyjnych zwycięzców znalazł się też Polak, Krzysztof Biegun.
Krzysztof Biegun (Klingenthal sezon 2013/14)
Błyskawiczny sukces, ogromne zainteresowanie i presja, w końcu kryzys formy i sportowy zakręt. Krzysztof Biegun jako 19-latek, w swoim drugim konkursie Pucharu Świata, stanął na najwyższym stopniu podium. Wykorzystał warunki i wygrał loteryjny, jednoseryjny konkurs w Klingenthal. Triumf okazał się początkiem końca jego kariery. Nie zadomowił się w czołówce, co więcej, od 2014 roku nie zdobył już pucharowych punktów.
Biegun gasł z sezonu na sezon. Wszystko zaczęła się od feralnych igrzysk w Soczi. Przegrał rywalizację z kolegami i bardzo przeżył niepowodzenie. Od tamtego okresu punktował tylko w narciarskiej drugiej lidze - Pucharze Kontynentalnym. Zupełnie mu nie szło, stracił źródło dochodu i musiał łączyć treningi z pracą. Zaczynał jako dostawca pizzy, potem rozwoził towary po Europie. Próbował wrócić do kadry, ale przed sezonem 2017/18 został skreślony z listy, m.in. z powodu nadwagi. Zawziął się i dostał, jak się okazało, ostatnią szansę. W dodatku zmarnowaną - ani razu nie awansował do "30" Pucharu Kontynentalnego. Biegun nie znalazł się w żadnej z reprezentacji na nowy sezon, co praktycznie może oznaczać koniec przygody ze skokami.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)