W tym artykule dowiesz się o:
nrk.no: "Geniusz taktyczny Stoeckla"
Norwegowie obronili tytuł mistrzów świata w lotach, na finiszu pokonując reprezentację Niemiec. Znakomicie spisał się Halvor Egner Granerud, który do dorobku swojej drużyny wniósł blisko 490 punktów. A co najważniejsze - w ostatniej kolejce uzyskał aż 234,5 metra z 10. belki, którą zaordynował mu trener Alexander Stoeckl.
Tym samym szkoleniowiec zmusił do tego samego Stefana Horngachera i jego podopiecznego, Karla Geigera. Ten jednak osiągnął 224,5 metra - zdecydowanie zbyt mało, by wydrzeć złoto z rąk Norwegów.
"Geniusz taktyczny ze strony trenera Aleksandra Stoeckla pokonał Niemców" - czytamy w serwisie nrk.no.
sport1.de: "Szalona gra strategiczna"
W podobnym tonie wypowiadają się niemieckie media, nazywając rozstrzygnięcie niedzielnego konkursu "szaloną grą strategiczną". Ostatecznie jednak Horngacher i spółka musieli uznać wyższość rywali. Nasi zachodni sąsiedzi i tak wyjadą z Planicy zadowoleni, bo w sumie z trzema medalami: złotem i brązem w zmaganiach indywidualnych, a także ze srebrem w drużynie.
orf.at: "Najgorszy wynik od 2004 roku"
Austriacy zakończyli zmagania drużynowe dopiero na szóstym miejscu, przede wszystkim przez fatalny skok Timona-Pascala Kahofera w pierwszej serii (129,5 metra). Serwis orf.at zauważył, że to najgorszy występ tej drużyny na mistrzostwach świata w lotach od 2004 roku. Na usprawiedliwienie trzeba jednak przypomnieć, że w kadrze Austrii zabrakło czołowych skoczków - Stefana Krafta i Daniela Hubera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci
siol.net: "Lanisek lśnił w zawodach drużynowych"
Słoweńcy po pierwszej serii konkursu drużynowego pozostawali w walce o podium, tracą do Polaków około 18 punktów. To m.in. za sprawą fenomenalnego Anze Laniska, który pofrunął aż 231 metrów. W drugiej próbie dołożył jeszcze pół metra, ale nie miał wystarczającego wsparcia od kolegów, aby Słowenia drużynowo mogła powalczyć o medal.