- Przygotowania nie odbiegają bardzo od tego, co robiliśmy normalnie w tym okresie. Może poza tym, że mieliśmy zaplanowane zgrupowania, a one się nie odbyły i przez jakiś czas ich nie będzie. No i różnica jest też taka, że nie trenujemy w grupie. Każdy sobie rzepkę skrobie - wyjaśnia Dawid Kubacki w rozmowie z Dawidem Górą z WP SportoweFakty.
Mistrz świata i zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni zaznacza jednak, że o jakość przygotowań się nie martwi. Czasami się zdarza, że treningi ma sam na sam ze szkoleniowcem.
- Może dzięki temu trener będzie w stanie więcej wypatrzyć - podkreśla Kubacki.